Strony

czwartek, 31 października 2013

Zaproszanie do kina


Zapraszamy Was do kina na prawdziwą historię o Janku Meli w filmie w reżyserii Marcina Głowackiego „Mój biegun”. Janka zagrał  Maciej Musiał, a rodziców Jasia grają Bartłomiej Topa i Magdalena Walach. Film opowiada prawdziwą historię Jaśka Meli, najmłodszego w historii zdobywcy dwóch biegunów, a zarazem pierwszej niepełnosprawnej osoby, która dokonała takiego wyczynu. Zanim jednak do tego doszło, jego rodzina musiała poradzić sobie z serią tragicznych wydarzeń. Śmierć młodszego syna, a po kliku latach – ciężki wypadek nastoletniego Jaśka. To historia, w której rodzina odnajduje na nowo wiarę i miłość. Historia chłopca, który walcząc o powrót do normalnego życia, odnajduje w sobie siłę charakteru obcą niejednemu dorosłemu. To przepiękna opowieść o ludziach, którzy trwają razem pomimo tragedii i uczą się bolesne wydarzenia przekuwać w zwycięstwo. W wyniku porażenia prądem Janek Mela stracił lewe podudzie i prawe przedramię. Wypadek miał miejsce 24 lipca 2002r. Jenek wszedł do niezabezpieczonej stacji stansformatorowej i uległ porażeniu. Kiedy odzyskał przytomność dotarł do domu. Po trzech miesiacach terapii jednak podjęto decyzję o amputacji kończyn. Dwa lata po wypadku wyruszył  w podróż z podróżnikiem Markiem Kmaińskim, jako pierwsza niepełnosprawna osoba zdobył dwa bieguny (pólnocny i południowy) w jednym roku. W 2008r. zdobył Kilimadżaro, najwyższy szczyt Afryki. Rok później zdobył najwyższy szczyt Kaukazu (Elbrus). Towarzyszyli mu wtedy niewidomy Łukasz Żelechwoski oraz Piot Pogon (maratończyk, anamator osób neipełnosprawnych, który walczy z choroba nowotworową., nie ma jednego płuca). W roku 2010r. zdobywa El Capitan - jedna z najbardziej znanych skała spinaczkowych świata.
Zachęcam Was do wyprawy do kina. Tym bardziej że film pokazuje nam młodego człowieka, niepełnosprawnego, który nie poddał się swoim ograniczeniom, a wręcz pokonał je przy wsparciu osób najbliższych, swojemu uporowi i determinacji. Prawdziwą siłą jest to, że nigdy nie stracił nadziei mimo, że los doświadczył go tak, że trudno się podnieść. Są jednak ludzie, którzy wobec największych przeciwności wydają się być niepokonani. Film pokazuje, że bariery można i należy przełamywać, że niepełnosprawność to coś normalnego, a „kalekami” są ludzie, którzy takich ludzi nie akceptują.   
Zachęcam Was do obejrzenia tego filmu, poznania prawdziwej historii Janka, gdyż uczycie w szkole z oddziałami integracyjnymi, w której uczniowie niepełnosprawni  są wśród Was, to Wasi  koledzy i koleżanki. Już w niedługim czasie będziemy obchodzić Międzynarodowy  Dzień Osób Niepełnosprawnych (2 grudnia). Takie historie i inne powinny nam przybliżać ludzkie cierpienie, budować w nas siłę i chęć wspierania ich, aby przeciwności losu nas nie ograniczały, a dawały siłę w pokonywaniu barier.
Film  w kinach już od 25 października

Ogłosiła :
Pani Dyrektor Magdalena Raboszuk

Zamieściła : Toffi
 

Przedłużenie Certyfikatu " Wars i Sawa"

28 października 2013 r. w Centrum Nauki Kopernik zostały wręczone przedłużenia Certyfikatu Prezydenta m.st. Warszawy WARS i SAWA. Nasza szkoła znalazła się wśród 44 szkół z I edycji Programu/ z 2010r./, ktorym zostały przyznane te zaszczytne wyróżnienia.Wniosek naszej szkoły uzyskał specjalną gwiazdkę, która oznacza bardzo wysoką ocenę przyznaną przez Zespół i Kapitułę.
 Posiadanie przedłużonego przez Kapitułę Certyfikatu " Wars i Sawa" to wielkie wyróżnienie dla naszej szkoły, ale także zobowiązanie do ciagłej pracy nad efektywnym wspieraniem rozwoju uczniowskich pasji i uzdolnień. Gratuluję i serdecznie dziekuję całemu środowisku szkolnemu, a przede wszystkim członkom Szkolnego Zespołu Wspierania Uzdolnień: p. Marzenie Borkowskiej, p. Małgorzacie Gorzelak, p. Iwonie Gac, p. Beacie Serafin, p. Agnieszce Szewczak oraz p. Magdalenie Lisiak.
Zapraszamy do ogladania prezentacji z uroczystości na stronach Biura Edukacji.
Maria Lech - lider wspierania uzdolnień w SP 114

Październikową uroczystość wręczania Certyfikatów i Wyróżnień uświetnił  pokaz popularno - naukowy „Muzyka” przygotowany przez Animatorów Centrum Nauki Kopernik / zdjęcie powyżej/



Przedstawiciele Biura Edukacji oraz szkół, które otrzymały Certfikaty
w auli Centrum Nauki Kopernik


Certfikaty -  wśród nich przyznany naszej szkole

Spotkanie z poetką Stanisławą Gujską



Stanisława Gujska  urodziła się w Lipniaku i pierwsze wiersze zaczęła pisać już w szkole podstawowej.  Z wykształcenia jest nauczycielką, ale  także znaną poetką, pisarką , autorką wielu książek dla dzieci i młodzieży.W związku z  Międzynarodowym Miesiącem Bibliotek Szkolnych przyjechała do naszej szkoły i wraz z nią czytaliśmy i poznawaliśmy opowiadania naszego gościa. Świetnie się bawiliśmy ucząc się piosenki o zimie. Czytała nam książki o jesieni i naprawdę mroźnej, lodowatej zimie. Pani Stanisława zapytała, czy ktoś zauważył jakieś zwiastuny jesieni w okolicy naszej biblioteki, ponieważ tam odbywało się spotkanie z nią. Wszyscy zaczęli się kręcić i wiercić. Nagle zauważyliśmy jesienne liście nad oknem. Były naprawdę kolorowe, o jesiennych barwach: żółtych, czerwonych, pomarańczowych, brązowych, szarych i czarnych. Byliśmy bardzo ciekawi, co liście robią w naszej bibliotece. Potem nasz gość znowu zaczął czytać nam opowiadania swojego autorstwa. Wszystkie były niezwykłe i bardzo ciekawe, lecz najbardziej oczarowały mnie trzy książki:  

Rok Tańczy Bolero               W domu i na spacerze   Wiersze dla Emilki 

Gabrysia Plona kl. 3b                                                        

                   



                                                                                                                                                                        


                                                                                       

   





                              

poniedziałek, 28 października 2013

Recenzja gry RPG Margonem



        Recenzja gry RPG "Margonem"
         O tej grze dowiedziałem się, gdy siedziałem w bibliotece. Czytałem i przyszedł mój kolega. Od razu zasiadł do komputera i zaczął grać. Zobaczyłem, "Margonem", bo tak nazywała się ta gra miała całkiem niezłą grafikę i łatwo się grało. Pomyślałem, że fajnie będzie się mieć czym zająć, gdy przeczyta się wszystkie książki w nadchodzące ponure, zimowe wieczory. Założyłem konto i grałem, walczyłem z potworami, gadałem na czacie i "expiłem" , aż w końcu zacząłem rozumieć "statystycznie najlepszą polską grę MMORPG".
Moja ocena
Grafika: 8.5/10                              Przyjemność czerpana z  gry: 10/10                                                   
Łatwość gry: 10/10                       Ogólnie: 10/10
   Suma: 38.5/40

Mecz Legia Lech

Mecz tych dwóch drużyn zakończył się remisem oraz był bardzo zacięty. Bramki strzelili: Tomasz Jodłowiec i Lovrensic. Każda z nich starała się o wygraną, ale nikomu z nich nie udało to się.

                                                                                                                              Darek oraz Marek

Mecz Barcelona - Real

Barcelona - Real Madryt 2:1. Mecz dość przyziemny. Tylko fatalne błędy sędziego i gol Sancheza uratują go od zapomnienia. Bramki były strzelone przez : Neymar, Sanchez oraz Jese.       

niedziela, 27 października 2013

Dyskoteka szkolna

                                     Dnia 23 października odbyła się dyskoteka szkolna na korytarzu 2 piętra. Dyskoteka zaczęła się o 17:15, a skończyła się o 19:15.
                                    Na początku weszliśmy do klas , aby odłożyć swoje rzeczy. Wszyscy rwali się do tańca. Wyszliśmy z klas i zaczęliśmy energicznie tańczyć. Z początku niektórzy stali niepewnie z boku, ale rytm muzyki porwał ich do tańca. Po chwili zrobiło się ciemno i z reflektorów zaczęły palić się kolorowe światełka, które migały na wszystkie strony. Dym unosił się nad sufitem. Były bardzo różne utwory: spokojne, energiczne , wesołe, ale także smutne. Tańczyliśmy aż brakowało nam tchu. Od skakania bolały nas nogi. Po zakończeniu dyskoteki poszliśmy do swoich klas po rzeczy i skierowaliśmy się z panią do szatni.
                                 Bardzo podobała się mi dyskoteka. Była bardzo wesoła. Nie mogę się doczekać następnej i z utęsknieniem czekam na drugą. :)

Kolorowa.

Z życia klasy 6B

Klasa 6B miała za zadanie domowe napisać swój własny plan tygodnia, każdy uczeń sam. Wszyscy oddali pracę na czas, a chłopcy przygotowali prezentację, w której analizowali rozkład dnia :
- klasa średnio uczy się : 30min / dziennie
- klasa ogląda telewizję : 2 godz. / dziennie
- klasa czyta książki : 1 godz. / dziennie
- klasa poświęca czas toalecie porannej i wieczornej : 30min / dziennie
- klasa odrabia lekcję : 30 min / dziennie ( uważamy, że to za mało :( )
- klasa gra na komputerze : 3 godz. / dziennie
- klasa wychodzi na dwór na : 2 godz. / dziennie
- klasa ma zajęcia dod. : 45min / dziennie
- klasa śpi : 8 godz. / dziennie
Cała klasa uważa, że powinni spędzać więcej czasu na nauce, a mniej na komputerze.
Toffi

sobota, 26 października 2013

Rajd szlakiem Jędrzeja Cierniaka


W czwartek dnia 10 – ego października 2013r moja klasa IVc pojechała na wycieczkę. Zgodnie z tradycją naszej szkoły był to ,,Rajd Cierniaka”. Podróż odbywała się autokarem. Dojechaliśmy do miejscowości Truskaw, a stamtąd pieszo udaliśmy się do Palmir. 
        W drodze przez las towarzyszące nam harcerki organizowały różne zabawy. Jedną z nich było przeskakiwanie przez patyki. Ta zabawa sportowa wymagała wysiłku. Sporą dawkę emocji dostarczyła nam gra w dopasowywanie dat do wydarzeń z życia naszego patrona Jędrzeja Cierniaka. Tu należało wykazać się wiedzą. Kolejna zabawa to bieganie do patyka, a następnie okrążenie go dziesięć razy, bardzo trudna sprawa! Niektórym dzieciom mocno kręciło się w głowie. 
         Po grach i zabawach rozpoczęliśmy długą wędrówkę w kierunku Palmir, aż wreszcie dotarliśmy do grobu naszego patrona. Tam złożyliśmy znicze i uczciliśmy jego pamięć. Po cmentarzu poszliśmy do muzeum, gdzie obejrzeliśmy film związany z wojną. Wywarł on na mnie bardzo duże wrażenie. Po wizycie w muzeum wróciliśmy autokarem do szkoły.
     Ta wycieczka w moim odczuciu była bardzo interesująca, ze zniecierpliwieniem czekam na następne takie wspaniałe przygody.

                                                                           Karolina Dolecka IVc

Rajd szlakiem Jędrzeja Ciernaka


W Palmirach byłem po raz pierwszy. Dorośli, a zwłaszcza dziadek opowiadali mi o tym ,że
w czasie drugiej wojny światowej, tysiące niewinnych Polaków było zamordowanych przez
Niemców i Rosjan. Oglądałem też fragmenty filmu "Katyń" ,ale nigdy nie byłem na takim
cmentarzu. Trochę się bałem ,ale poczułem pierwszy raz ,że to jest też moja historia.
Mama opowiadała mi kiedyś ,że ojczyzna każdego jest tam, gdzie są groby jego rodaków.
Z historii uczę się, co to jest ojczyzna i patriotyzm. Wydaje mi się ,że i ja zaczynam być małym patriotą.

 Karol Wierzbicki z 4c

Zielona Noc

    Kinga, nasza główna bohaterka wyjechała na kolonie malarską. Niestety obóz miał zakończyć się za jedną noc, którą nazywano zieloną nocą. Zielona noc polegała na smarowaniu kolonistów pastą do zębów. Kinga i jej koleżanki z pokoju : Zosia, Klaudia i Kamila pozamykały pokój na klucz.
- Zamknięty ? - spytała szeptem Kamila.
- Nie, zgubiłam klucz! - krzyknęła zdenerwowana Zosia biegając po pokoju.
- Jak to ??? - krzyknęła Kinga, nagle zauważyła, że Zosia ma klucz w kieszeni od piżamy. Kinga podeszła do Zosi, wyrywającej sobie włosy z głowy i położyła na jej ramionach swoje małe rączki.
- Zosiu ... klucze są w twojej kieszeni, szybko je wyciągnij i zamknij drzwi bo inaczej... - nie dokończyła Kinga, bo Klaudia krzyknęła ,, Cicho !!! ". Dziewczynki usłyszały ciche stukanie na korytarzu domyśliły się, że to chłopaki chcą nasmarować je pastą. Zośka szybko pobiegła do drzwi i wsadziła kluczyk, powoli zamykając drzwi. Kinga i Klaudia pobiegły po pastę, żeby w razie czego nasmarować także chłopców. Kamila jednak była najstarsza, więc nie chciała się bawić w smarowanie pastą, sądziła, że potem nie da się tego zmyć i że to bardzo dziecinna zabawa.
- Posłuchajcie, to głupia zabawa, może lepiej, idźcie spać, jutro wyjeżdżamy.
- Ale my idziemy zaraz smarować kogoś innego, nie musisz iść z nami - burknęła Klaudia, która nie przepadała za Kamilą. Kamila dziwnie spojrzała się na Klaudia, a potem wsadziła nos w książkę.
- Dobra, to chodźmy, bo cała noc nam ucieknie - zaśmiała się Kinga. Dziewczynki odwzajemniły śmiech i szybko wyszykowały się do wyjścia. Kinga powoli otworzyła drzwi, wszystkie dziewczynki powoli wyszły, nagle Zosia pisnęła :
- Dziewczyny osmarowali nam klamkę - zawołała wycierając brudną w paście rękę o pidżamę.
- Cicho - szepnęła Kinga - na początku wchodzimy do chłopaków i też obsmarujemy im klamkę. Kinga zauważyła także, że koleżanki obok mają brudną klamkę. Po cichu zeszły po schodach kierując się do pokoju chłopców. Kiedy zauważyły, że chłopcy mają zgaszone światło, ucieszyły się na myśl o zemście. Kinga powoli położyła rękę na klamce i cicho oraz spokojnie opuściła ją w dół. Nagle drzwi się otworzyły i zza drzwi wyskoczyli chłopcy. Wyjęli zza pleców tubki z pastą do zębów i szybko zużyli ich za wartość na głowy dziewczyn. Krzysiek i Marek trzymali je, aby nie uciekły, a Edek i Dominik smarowali dziewczyny po głowach. Kiedy pasty chłopaków się skończyły, nagle przybiegła Kamila, Marysia i Gosia. Dziewczyny skoczyły chłopakom na barana i mazały na ich plecach oraz głowach kwiatuszki i motylki. Krzysiek i Marek zrzucili  młodsze kolonistki i szybko pobiegli do pokoju, ale Edkowi i Dominikowi się nie udało i zostali obsmarowani,. Po chwili dziewczyny puściły chłopców i wróciły do pokoi.
  Na drugi dzięń nie było kolonisty, który by nie wspominał Zielonej Nocy. Kinga, Zosia i Klaudia były wdzięczne, że Kamila przyszła im na ratunek wraz ze swoimi koleżankami. Dziewczynki widziały chłopców, którzy chodzili jeszcze z resztą pasty na głowie, bardzo je to bawiło.
Toffi

piątek, 25 października 2013

Legia Warszawa kontra turecki Trabzonspor

Dnia 25.10.2013r. odbył się mecz pomiędzy Legią Warszawa, a turecką drużyną Trabzonspor. Mecz był wyrównany, ale Turcy wygrali 2:0. Gole padły w 7  oraz 82 minucie. Moim zdaniem Legia powinna wygrać z nimi. Sędzia główny nie dopatrzył się 2 rzutów karnych, 2 wolnych oraz nie dał im 2 czerwonych kartek. Ten mecz powinien się zakończyć wynikiem 5:2 dla drużyny polskiej. Piłkarz Legii miał takiego niefarta, ponieważ w 6 minucie złapał kontuzję. W związku z tym musiał on zejść z boiska. Wszedł za niego Ojama.

                                                                                                                                             Darek

czwartek, 24 października 2013

Dyskoteka Szkolna

     Dnia 23.10.2013 r. W naszej szkole odbyła się dyskoteka szkolna. Zorganizowana była ona dla klas od 4 do 6 , muzykę zapowiadał nam DJ (zawsze jest ten sam co roku) .
      Puszczane przez niego piosenki pasowały do nastroju dyskoteki . Całe piętro się świetnie bawiło , nie rażące w oczy reflektory dodawały charyzmy korytarzowi szkolnemu . Podczas tańca towarzyszyło nam ciepło przez  które się strasznie pociliśmy , na szczęście okna były otwarte dzięki czemu od czasu do czasu można było złapać lekki powiew wiatru.Gdy nasz DJ zapuszczał wolne piosenki niektórzy chłopcy prosili dziewczynki do tańca , niestety niektóre im odmawiamy . Odchodzili oni ze smutnymi minami, lecz nie poddawali się i na następnej zapodawanej piosence zabierali się na odwagę i pytali się drugi raz . Dyskoteka trwała 2 godziny , stwierdziliśmy że to stanowczo za krótko jak dla nas , zrozumieliśmy również , że nie możemy przeginać bo następnego dnia jest szkoła .Zabawa była nieziemska.
        Po wyszaleniu się udaliśmy się do domu.Uśmiechnięte twarze wychodziły za teren szkoły nucąc jeszcze niektóre piosenki.Liczymy na więcej takich zabaw organizowanych w naszej szkole, większość uczniów bawiła się dobrze, i czekamy z niecierpliwością na kolejny raz.
                                                                                                    Happy

Mecz Real-Juventus

Opowiem teraz mecz, który odbył się 23 X 2013r. w Madrycie. Dwie drużyny z najlepszych państw zmierzyły się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Te  zespoły to:
Juventus Turyn
 
Real Madryd
 
W środowym szlagierze Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał 2:1 (2:1) Juventus Turyn. Po trzech kolejkach Królewscy mają na koncie komplet punktów, a architektem tego sukcesu jest bez wątpienia Cristiano Ronaldo, który strzelił już siedem bramek w tej edycji Champions League. Dzięki temu Portugalczyk jest obecnie trzecim strzelcem w historii tych rozgrywek. Ostatni raz w oficjalnym meczu Real Madryt pokonał Juventus w sezonie 2004/2005, kiedy to w 1/8 finału Ligi Mistrzów Królewscy wygrali 1:0. Później przyszły cztery porażki - trzy w Lidze Mistrzów i jedna w meczu towarzyskim. Natomiast jeśli wziąć pod lupę wszystkie pojedynki obu drużyn w Champions League, to żaden z dziewięciu meczów nie zakończył się remisem.

                                                                                                  Darek oraz Marek

środa, 23 października 2013

Ariana Grande

30 sierpnia tego roku wyszła pierwsza płyta Ariany Grande, "Yours Truly". To dopiero początek, młoda gwiazda ma zamiar wydać nową płytę, zimą, a dokładnie w lutym 2014r.
 Ariana to amerykańska aktorka, modelka i piosenkarka. Znana z seriali na Nickelodeon: "Victoria znaczy zwycięstwo" i "Sam i Kat".
                                                                                             inka


Test szóstoklasisty

Jak Wam (do klas VI) poszedł test szóstoklasisty? Jak się wtedy czuliście? Czy takie same uczucia będą na egzaminie właściwym? Macie jakieś sposoby na rozwiązywanie zadań? Jak rozplanować czas? Jak opanować stres?
Zachęcam także, aby uczniowie młodszych klas i z innych szkół wypowiadały się na ten temat.

Piszcie do mnie inka@sp114.edu.pl
                                                                                                             inka

Kasztanowe stworki

Parę dni temu wraz z Litą byłam na wolontariacie w klasie 1d. Przeprowadziłyśmy tam zajęcia plastyczne na temat jesieni. Dzieci z przyniesionymi wcześniej kasztanami mogły właściwie zrobić co tylko zechcą. Większość  dolepiała im plastelinowe uszka, oczka, noski i wiele innych rzeczy. Znalazły się też takie osoby co powbijały wykałaczki i powstały tradycyjne ludziki. Uczniowie bardzo chętnie pracowali, niektórzy to nawet zrobili całe rodzinki. Powiem szczerze ich pomysły były zadziwiające.

 Na koniec lekcji dzieci dały nam kilka stworków, a parę też na wystawę. Pani poprosiła nas, abyśmy wystawiły ocenę każdemu. W tym nie kierowałyśmy się tym czy kogoś znamy ( raz w tygodniu tam chodzimy i z czasem zapamiętuje się imię danej osoby), chcemy komuś sprawić przyjemność czy coś w tym stylu choć i tak wszyscy dostali od A+ do A z małym minusem.
 

 inka








Niezwykły Przyjaciel

Mój przyjaciel
Jest wspaniały
Dawno zwiedził
już świat cały

Cały dzień mi opowiada
o egzotycznych,
cudownych zabawach

W swoim języku
na swój sposób
Lecz ja go rozumiem
poznaję to z głosu

Bo mój przyjaciel
to nie jest człowiek
To ptak niezwykły
co wszystko opowie

Jak ja dawno wierszy nie pisałam...
Marietta

Wyspa Piratów



Daleko, daleko za oceanem mieściła się wyspa Białych Jaskiń zwana też piracką. Bardzo wielu śmiałków próbowało się przeprawić przez wielki ocean aby dotrzeć do tajemniczej wyspy, lecz bezskutecznie. Legendy głosiły, że dotarcie do niej blokuje wielki i zły potwór o kształcie morskiego węża.
            Patryk z niechęcią wstał z łóżka. Jak co dzień pierwszą rzeczą, którą zobaczył był miniaturowy statek piracki. Nie lubił go. Przypominał mu wszystkie podróże jego ojca. Wolał on poświęcać czas na kolejne wyprawy niż zajmować się synem. Chłopiec przestając myśleć o przykrych sprawach zjadł śniadanie po czym wyszedł z domu. Chodził do miejscowej szkoły pirackiej. Wyglądała ona zupełnie inaczej niż normalne. Znajdował się w niej symulator statków, drabinki, liny, ścianka wspinaczkowa i wiele innych. Mimo wielu atrakcji ze strony szkoły, chłopiec  nie był do niej przekonany. Wchodząc do szkoły zobaczył na korytarzu drugoklasistów z kijami w dłoniach. Mieli oni pierwszą lekcję zwaną kij-jodo. Chłopak odczytawszy plan lekcji przyszedł do sali gdzie znajdowała się ścianka wspinaczkowa. Koledzy z jego klasy ustawili się w kolejce do poszczególnych torów. Patryk ustawił się na końcu najłatwiejszego toru. Nie ukrywał, że nie lubi tych zajęć. Nie był dobry w sporcie, ponieważ nie interesował się nim. Kiedy przyszła pora na niego zapiął linkę bezpieczeństwa i zaczął się wspinać. Będąc już w połowie drogi podwinęła mu się noga. Poczuł strach i obawę.   
- Nie mogę - odparł przestraszony Patryk.
- Jak można nie przejść najprostszej ścianki wspinaczkowej? – zaczęli z niego drwić koledzy.
- Chcę zejść – postanowił.
Patryk zszedł ze ścianki. Dalszą część lekcji spędził siedząc i  wysłuchiwając drwin.  Kiedy wrócił do domu był bardzo smutny. Czuł się odrzucony. Popatrzył na puste morze. Zawsze kiedy chłopcu było smutno wybierał się do swojego wujka. U niego zawsze mógł znaleźć pocieszenie. Chłopiec usiadł na  rower i  pojechał jak zwykle do wuja oddalonego o niecałe 5 kilometrów. Wkrótce zapukał do drzwi jego domu, ale nikt nie otwierał. Patryk zapukał jeszcze raz. Również nie było odpowiedzi. Zaniepokojony poszedł do garażu wujka. Niespodziewanie go tam zastał.
- Dzień dobry wujku – odparł uprzejmie Patryk.
- Witam – odpowiedział wujek. Przepraszam, że ostatnio cię nie odwiedzałem, ale pracuję nad budową łodzi.
- A po co ci  ta łódź wujku? – zapytał Patryk.
- Ucieknę nią daleko, do krainy gdzie wszyscy żyją w zgodzie.
- Chcę uciec z tobą – poprosił Patryk.
- To jest bardzo niebezpieczne – tłumaczył wujek.
- Ja tutaj nie pasuję. Proszę zabierz mnie stąd – nadal prosił.
Wujek ostatecznie zgodził się na uczestnictwo chłopca w długiej wyprawie. Podekscytowany zabrał potrzebne rzeczy i nazajutrz mieli wyruszyć w długą podróż. Celem wyprawy było skierowanie się na południe i odnalezienie wyspy Dobrych Dusz.
Patryk czekał już na brzegu w nowej pięknej łodzi, która wyrzeźbiona była z dębowego drzewa. Znajdowała się na niej kuchnia, mała łazienka oraz kajuta. Wkrótce pojawił się wuj na pokładzie i rozpakował zapas pożywienia. Kiedy wszystko było przygotowanie, wujek objął ster i odbili od brzegu. Na twarzy chłopca widniał wielki uśmiech. I tak właśnie rozpoczęła się ich wspólna podróż. Razem zaśpiewali piosenkę o żeglarzach szukających wyjścia z podłej krainy.
- Patryku, posłuchaj – zaczął wujek. Za parę godzin będziemy wpływać na ocean. Legendy głoszą, że tego miejsca strzeże straszny potwór o kształcie węża, który atakuje miejscowe statki.
- To co my zrobimy w takiej sytuacji? – zapytał przestraszony chłopiec.
- Na ten wypadek przygotowałem środki usypiające, które uśpią potwora na dobre trzy godziny.
- A jak to zrobimy? – zapytał.
- Kiedy zobaczymy potwora ja przejmę stery, a ty strzelisz do niego tym właśnie środkiem.
Patryk był przerażony. Następną godzinę bał się spojrzeć w morze. Siedział w kajucie malując rysunki przedstawiające siebie na statku, w którym dotarł do krainy zgody. Nagle rozległ się trzask. Chłopiec szybko wybiegł z kajuty. Zobaczył wielkiego potwora pokrytego czerwonymi łuskami. Miał on dziesięć par odnóży i przerażające, zielone oczy. Zawył swym potwornym jękiem.
- Patryk strzelaj teraz, teraz! – zawiadomił wujek.
Chłopiec wziął strzelbę, ręce mu drżały. Nie potrafił strzelić do żyjącej istoty. Potwór patrzył na niego swymi dużymi oczami. Jego skóra zmieniła barwę na różową. Nagle zamachnął swoją wielką łapą nad łódką. Wujek wciąż wołał aby Patryk strzelał. Chłopiec  zauważył na jego łapie wystający kolec. Potwór położył łapę na łodzi jakby potrzebował pomocy. Patryk obejrzał bolącą łapę, po czym ostrożnie wyjął kolec. Zaraz potem wąż  zniknął.
- Patryku, jestem z ciebie dumny – odrzekł wujek.
- Dziękuję – odpowiedział skromnie Patryk.
Nagle łódź pociągnęła niezwykła siła. Z minuty na minutę płynęła coraz szybciej.
W błękitnej wodzie było widać obicie potwora, który ciągnie łódkę. Tak właśnie przez niecałą godzinę przy pomocy jak się okazało dobrego potwora dopłynęli do wyspy Dobrych Dusz.
             Szczęśliwy Patryk zamieszkał tam z wujkiem w przybrzeżnym domku. Dzięki dobroci i wrażliwości chłopiec spełnił swoje marzenia.
Lita

wtorek, 22 października 2013

Hej mam pomysł, wspomóżmy uczniów klas VI, którzy niewiedzą jak uczyć się do testów. Piszcie do mnie foodie@sp114.edu.pl swoje propozycje!
foodie

VI klasy

Witajcie!
ten wpis jest głównie do klas VI. Czekają was sprawdziany próbne, a wiec, żeby Wam pomóc podaje Wam linka do strony na której jet wiele testów próbnych. http://sp1przemysl.pl/sprawdzian-klas-vi.html?start=5
Życzymy powodzenia!
Foodie

sobota, 19 października 2013

Świat mitów

Ostatnio byłem z moją i innymi piątymi klasami na sztuce w Szkole Muzycznej . Przedstawienie dotyczyło mitów greckich. Głównymi postaciami było rodzeństwo Witkowskich które niedługo miało mieć kartkówkę z Mitów. Nic nie umieli. Pan Profesor, który miał im zrobić kartkówkę zabrał ich do muzeum. Uciekli jemu i ganiali po całym muzeum, to było straszne. Ruszali i dotykali wszystkich przedmiotów jakie tam były.
Na szczęście profesor w końcu ich znalazł, ale niestety znowu mu uciekli. Ich pomysły nie zawsze były mądre. Nie wiedząc co to i jakie to może mieć konsekwencje dla wszystkich otworzyli puszkę Pandory. Wtedy wyszła Pytia i Prometeusz, którzy powiedzieli, że stąd nie ma wyjścia. Prometeusz wstawił się za nimi i poprosił, żeby mogli stąd wyjść. Udało mu się  ale nie ma nic za darmo.Musieli odnaleźć nić Ariadny, aż się nie przesypie piasek w klepsydrze. Nić Ariadny była uszyta z trzech żywiołów i mądrości. Prometeusz dał im ogień. Później spotkali Syzyfa, który dał im kamień, Ikara, który dał im pióro. Na koniec spotkali króla Minosa, który chciał, żeby wszystko co dotknie było złotem.Wszystko czego dotknął zamieniało się w złoto, nie mógł jeść, pić po prostu wszystko było złotem. Żałował swojego życzenia.
Prosił Bogów by go odczarowali.Wysłuchali go i dzięki czarodziejskiej  wodzie udało się odwrócić życzenie.
Bogowie pomogli jemu więc zdecydował że pomoże rodzeństwu i dał im wodę. W końcu odkryli, że mają już cztery żywioły. Dzięki tej przygodzie dowiedzieli się i nauczyli wielu rzeczy. Wrzucili to do puszki pandory i wrócili do domu.
Wirtuoz

czwartek, 17 października 2013

Przeszłość

Cześć pamiętacie jak to było w pierwszej klasie. Nie było tyle testów i kartkówek. Ostatnio w naszej szkole
była uroczystość ślubowania na uczniów. Jeśli nie pamiętacie jak to było trochę wam odświeżę  pamięć.
Pamiętacie jak mówiliście ślubuję.Jak to wszystko się działo? Pani wyczytała wasze imiona, podchodziliście
i pani dyrektor  mianowała was na uczniów dotykając was w ramię dużym ołówkiem , a na koniec najlepsze, poczęstunek.Wszystko to dla nas trwało bardzo długo, ale nie tak jak lekcje w starszych klasach. Jeśli
czytają to zerówkowicze  to powodzenia!
Wirtuoz

Sportowa rodzina

Hej! Dziś 2 część "Sportowej rodziny", mam nadzieję, że wam się podobało.
W poprzedniej części:
(...) nazywam się Liard. Jestem biszkoptowym labradorem. Lubię pływać i nurkować. (...)
Miłego czytania :)




Dziś zawodniczy dzień. Przede mną trudna próba. Mam nadzieję, że rodzina mnie wspomoże. A tu jak na złość jest inaczej. ,,Chłopcy ubierzcie się ciepło, udajemy się w długi rejs’’ – słyszę głos mamy. A kto popłynie ze mną w podwodny świat, tak jak to reguły olimpijskiego dyrektora mówią ,, pupil nurkuje, a na koniec ukazuje się lider danego zwierzaka. Może jednorazowo poda butlę z tlenem, aby przedłużyć czas bycia pod wodą. Wypływa ze swoim pupilem, jeśli zbraknie mu sił. Posiada tez specjalny zegarek, na którym wyświetla się też punktacja. Bardzo bałem się, że zdyskwalifikują mnie za brak trenera.

Rodzina odprowadziła mnie na start i czekała na swój statek w porcie. Założyłem śmieszny strój, aby sierść nie przeszkadzała mi w pływaniu. Zebrali się sędziowie, mojej rodziny już nie było. Wyglądała przez jachtowe okienka. Każdy zawodnik stał na zbudowanym specjalnie molo. Trzymały nas bramki, czekaliśmy na start. Ostatnie słowo przed skokiem w ocean było; ,, 3,2,1….’’ Bramki puściły równocześnie. Podczas wpadania najlepiej mieć zamknięte oczy, a otworzyć je jak już się przedrze przez wodną powłokę. Liczy się jak najgłębsze zanurzenie i wytrzymanie w wodzie jak najdłużej. Kilku przeciwników już się wyłoniło. Do mnie jeszcze nie podpłynął, żaden lider, nie mam, na kogo liczyć. Zostało trzech zawodników. Pudliczka już wypłynęła na ląd. Mnie brakło powietrza, potrzebna mi była butla. Rirald, Chiński kot już ją otrzymał. Wznoszę się powoli ku górze…. A tu nagle, ale zaskoczenie Marcela podaje mi urządzenie z tlenem. Szybko pociąga mnie w dół. Wstępują we mnie nowe siły. Jednak jestem dla kogoś ważny, najważniejszy. Widzę, jak kocur się wynurza. Kończy się wodny konkurs. Wynurzamy się powoli na powierzchnię. Na lądzie czeka na mnie cała moja rodzina. Stoję na podium, z moją trenerką, jestem dumny. Cieszę się z wygranej, bo obok mnie jest pudelka i kiciuś. Najważniejsze jest to, że nie jestem sam. Oprócz medalu dostałem zapas psich smakołyków i jedyne na świecie psie płetwy. Okazało się, że dwukrotnie pobiłem swój rekord. Tydzień przyjmowałem gratulacje. Wróciliśmy do domu. Chociaż jesteśmy zabiegani, znajdujemy czas do bycia razem i panuje u nas olimpijski spokój.
                                                                                                                                          inka