Strony

środa, 10 czerwca 2015

Wehikuł czasu rozdział II

Po chłodnym prysznicu, który zgotował uczonemu zegarek zupełnie nie wiedział co się dzieje. Godzinami błąkał się ulicami centrum, aż wreszcie zrezygnowany położył się pod drzewem. Przechodziło obok niego wiele ludzi, ale nikt się nim nie zainteresował. Nagle z jednego z autobusów zatrzymujących się na przystanku wysiadł wysoki mężczyzna, który zauważając uczonego od razu się nim zainteresował. Grzecznie się przedstawił i zapytał uczonego jak on ma na imię. Ten drżącym głosem odpowiedział: Said, co w starożytnym Egipcie oznaczało szczęśliwy. Mężczyzna ( jak później się okazało Janek) zadał mu jeszcze kilka pytań, lecz Said był zbyt zestresowany, by wyksztusić choćby jeszcze jedno słowo. Janek pomógł mu wstać i zaprowadził do swojego mieszkania, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i móc mu pomóc.
Tosia

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Ludzka bezmyślność nie zna granic

Oglądając dziś wieczorem wiadomości usłyszałam o sprawie biednego kundelka, którego grupa turystów pozostawiła na najwyższym szczycie w Polsce. Słysząc tę informację od razu przyszła mi na myśl jedna rzecz: jakim trzeba być potworem, żeby porzucić na wysokości 2999 metrów bezbronne stworzenie? Ta sprawa bardzo mnie zdenerwowała nie tylko dlatego, że sama jej postać jest okropna, ale również dlatego, że to nie pierwsza podobna sytuacja z bezradnym zwierzęciem w roli głównej. Tym wpisem chciałabym przypomnieć wszystkim, że zwierzę to nie zabawka i powinniśmy traktować je jak równych sobie.
Tosia

Wehikuł czasu rozdział I

Dawno temu jeszcze za czasów piramid żył egipski uczony. Któregoś pozornie zwyczajnego dnia wpadł na genialny pomysł. Przeszukał całe swoje mieszkanie, by znaleźć potrzebne mu materiały i zabrał się do pracy. Jego wynalazek wyglądał jak  mały, złoty zegarek na łańcuszku który przenosił swojego właściciela w czasie. Uczony nazwał swój wynalazek wehikułem czasu. Niestety uczony zapomniał dokręcić jedną ze śrub i gdy zaczął testować wehikuł czasu nieudana próba wysłała go w daleką przyszłość aż do naszych czasów. Zegarek przeniósł go do dzisiejszej Warszawy. 
Tosia

niedziela, 7 czerwca 2015

Koralikowa Przypominajka VII

Pisz h
Kto bez błędu pisać potrafi,
ten prymusem jest z ortografii,
lecz nie każdy to miano nosi,
więc o radę mnie czasem prosi.
Samo h wnet rozpoznasz,
gdy wyrazy pokrewne poznasz.
W nich wymiana nastepuje,
G, ż, z - h zastępuje.
Więc nie wahaj się, bo jest waga,
A druh swej drużynie pomaga.

Ż wymienne
Krótką radę Tobie dam,
potem będziesz wiedzieć sam.
Ż wymienia się, kolego,
Na g, dz, h - i nie dość tego.
Ż wymienia się niezawodnie
Na z, ź, ś - więc pisz swobodnie!

Jak zapisać: ś czy ź?
Gałąź na wietrze się złamała.
Może sucha była cała?
Inne gałęzie za nią płaczą,
bo nigdy więcej jej nie zobaczą,