piątek, 29 grudnia 2017
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !
Gwiazdka, gwiazdce zamrugała
I choinka lśni już cała
Naszych marzeń jest spełnieniem
Bo jest piękna jak marzenie
A pomarzyć czasem trzeba
Każdy pragnie gwiazdki z nieba
Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku życzy Marta Jaczewska z 5c
czwartek, 28 grudnia 2017
piątek, 15 grudnia 2017
Andrzejki w klasie 5c
W dniu 29 listopada w klasie 5c odbyły się zabawy andrzejkowe. Zostały przeprowadzone wróżby takie jak :
-przekłute balonik
-zawody
-przekłute serduszko
-wróżba z datami
- owocowe losowanie
Cała klasa bardzo dobrze się bawiła !
Marta Jaczewska
-przekłute balonik
-zawody
-przekłute serduszko
-wróżba z datami
- owocowe losowanie
Cała klasa bardzo dobrze się bawiła !
Marta Jaczewska
poniedziałek, 20 listopada 2017
Za niebieskimi drzwiami
Za Niebieskimi Drzwiami
Dziewczynka powiedziała, że miejsce, (które oczywiście jest
magiczne) znajduje się w lesie Wielkiego Rona. Biegliśmy tak
szybko, wydawało nam się, że chyba z prędkością światła.
Mela w końcu pokazała nam tajemnicze
miejsce. Zerknęliśmy na siebie z bratem ze skrzywionymi minami.
- To jest kupa gruzu - powiedziałam rozczarowana.
- Co tu jest magicznego? - zapytał Kacper.
Melania przeszła na drugą stronę gruzu. Naturalnie poszliśmy za
nią.
- To właśnie – powiedziała z zadowoleniem.
Nasze zdziwienie było ogromne. Dziewczynka widząc to bardzo głośno
się z nas śmiała.
Po drugiej stronie były małe niebieskie drzwi.
- Wejdźmy tam! – krzyknęłam
- Ja jestem za – dopowiedział mój brat.
- No nie wiem – skrzywiła się Mela.
Chciałam wejść tam jak najszybciej.
- Zapukajmy! – zaczęłam podskakiwać jak to mówiłam.
Zgodzili się, więc zapukałam raz, nic, zapukałam drugi raz, też
nic. W końcu nie wytrzymałam, musiałam je otworzyć. Pchnęłam
drzwi i nagle… oczy wyszły nam prawie z orbit. Ukazał nam
się bardzo dziwny świat, ale jakże piękny.
- Wow – zdziwił się Kacper.
- Idziemy – powiedziałam z zadowoleniem.
Wskoczyłam do środka, a oni za mną. Ten świat był tak cudowny,
że trudno go opisać. Wyglądał jak
zaczarowany czy coś w tym rodzaju.
- To jest najcudowniejsze miejsce na świecie! – krzyknęliśmy
W ogrodzie znajdowało się bardzo dużo różnych kwiatów i
zwierząt. Rośliny rosły na klombach. Na
jednym mieniły się kolorami chryzantemy na innym irysy. Króliki
miały białe, niebieskie i różowe futerka. Wszystko wprawiało nas
w radość. Spędziliśmy tam kilka ładnych godzin. W końcu
postanowiliśmy już wracać do domu. Wychodząc z tajemniczego boru
zauważyliśmy, że w prawdziwym świecie czas się zatrzymał w
miejscu. To było wspaniałe, że mogliśmy być
tam tyle czasu ile chcieliśmy, a w rzeczywistości nic się nie
zmieniło. Postanowiliśmy, że będzie to nasza tajemnica.
Codziennie będziemy tam przychodzić.-+-
Wpadliśmy do domku tacy radośni aż rodzice się zdziwili, bo
przecież wcale nam się nie podobał ten wyjazd nad jezioro. Jednak
my zmieniliśmy zdanie po dzisiejszej tajemniczej wyprawie.
aga13
piątek, 17 listopada 2017
„Zaczarowany obraz”
Był pewien mały chłopiec,
o imieniu Jasio. Jasio mieszkał w małym miasteczku, które nazywało się
Cudomiejst. Miasteczko było rajem dla dzieci. Jasio miał tam dwoje ulubionych
przyjaciół, Krysię i Adama.
Pewnego dnia Jasio z przyjaciółmi
bawił się w domku na drzewie. Rysowali wielki obraz, na którym znajdywała się
polana, las i jezioro. Gdy Adam podawał Jasiowi niebieską kredkę, kredka
wyślizgnęła się mu z ręki i wpadła do narysowanego jeziora. Dzieci odskoczyły i
zdziwiły się. Adam ostrożnie zbliżył się i spróbował włożyć rękę do jeziora. Wtem
poczuł wodę. Jak wyjął rękę, była cała mokra. Krysia i Jasio dotknęli jego ręki
i poczuli wodę. Po tym dziwnym wydarzeniu, zeszli z domku na drzewie, nie
mówiąc nikomu. Następnego dnia dzieci spotkały się pod drzewem. Wszystkie
weszły na górę i ujrzały cały zarośnięty domek. Krysia nie wiedziała, co się
dzieje, lecz Adam zauważył, że to wszystko wyrosło z obrazu. Jasio zdziwiony
chciał biec po rodziców, ale Adam go zatrzymał. Obejrzeli cały obraz i
stwierdzili, że dużo się na nim zmieniło. Jasio postanowił podjąć wyzwanie.
Chciał wskoczyć do obrazu i zobaczyć, jak wszystko tam wygląda. Po małych
sprzeczkach Krysia i Adam zgodzili się. Chłopiec powiedział, żeby nazajutrz
dobrze się przygotować. Krysia ma zrobić kanapki i coś do picia, a Adam zabrać
koce. Pytali Jasia, co on zrobi, Jasio odrzekł, że jutro wszystkiego się
dowiedzą. Kiedy wszyscy wiedzieli, co mają robić i zaczęli się przygotowywać. Nazajutrz
wszyscy spotkali się pod drzewem. Jasio miał ze sobą scyzoryk, mały sekator,
trzy latarki, buty i skarpetki na zmianę. Adam i Krysia ze wszystkim się
zgodzili, ale dziwili się, po co mu sekator. Po wejściu do domku na górę
wszystko stało się jasne. Domek był strasznie zarośnięty i nie dało się
przejść. Jasio przeciął gałązki, aż się dostał do obrazu. Adam odliczał czas do
skoku. Na trzy wszyscy skoczyli w nieznane. Gdy spadli na ziemię, ujrzeli
piękno natury, pełno drzew, ptaków, bezchmurne niebo i świecące słońce. Zero
dróg, domów i placów zabaw. Swoją podróż zaczęli przy wielkim dębie, po którym
można się wdrapać do domku. Zwierzęta umilały im podróż. Przybiegły trzy konie
i czekały, aż dzieci na nie wskoczą. Krysia bała się przejażdżki koniem, ale
Adam z Jasiem powiedzieli, że dopóki nie spróbuje to się nie nauczy. Krysia to
zrozumiała i postanowiła spróbować. Rzeczywiście udało się jej. Jak nauka
została zakończona, dzieci pojechały w nieznane. Jechali na koniach przez pola,
lasy i rzeki. Zatrzymali się przy małym jeziorku. Konie napiły się wody, a
dzieciaki odpoczęły po jeździe konnej. Krysia dała Jasiowi i Adamowi kanapki i
wodę. Wszyscy zjedli ze smakiem i postanowili się troszkę przespać.
Spali tak długo, że obudzili się następnego dnia rano.
Wskoczyli na konie i pogalopowali dalej. Wystraszone konie zatrzymały się przy
dużej jaskini, po czym dzieci zeskoczyły z koni i powoli zbliżały się do
wejścia, z którego wyleciały nietoperze, w tej samej chwili Krysia krzyknęła ze
strachu. Powoli zaczęli się zbliżać z latarkami do wnętrza jaskini i zauważyli
tam zwisające sople. Nie wiedzieli co to mogło być, ale szybko się dowiedzieli,
ponieważ na jednej ze skał było napisane wyjaśnienie i mapa, z której wynikało,
że podobno w tej jaskini jest ukryty skarb. Obok leżały łopaty, więc dzieci je
wzięły i podążały za wskazówkami. Czasami zdarzało im się zabłądzić, lecz
szybko znajdywały właściwą drogę. Po prawie trzy godzinnej wędrówce znaleźli głęboką
dziurę zakopaną piaskiem. Wzięli łopatę w ręce i zaczęli kopać. W wykopanej
dziurze była skrzynka, a w niej był list, w którym było napisane, że warunkiem
poznania drogi jest znalezienie znaku. Wszyscy rozglądali się dookoła, lecz
znaku nie było widać. Jasio spojrzał na spód skrzynki i znalazł rysunek
wieżyczki z kamieni. Chłopiec wiedział gdzie to jest, więc podbiegł i wziął
pierwszy kamień z góry. Na nim była narysowana strzałka w prawo. Wszyscy tam
pobiegli i znaleźli kolejne wskazówki. Za następne trzydzieści minut odnaleźli
X. Teraz było już wiadome, że to tu. Wszyscy kopali jak szaleni, aż wykopali
stary wózeczek, na którym była kolejna skrzynia. Po jej otwarciu ujrzeli tylko
blask złotych monet. Dzieciaki skakały i cieszyły się z radości, wymyślały
pioseneczki i świetnie się bawiły. Po zakończeniu zabawy wyjęły wózeczek ze
skrzynią pełną złotych monet i próbowały znaleźć drogę powrotną, co było łatwym
zadaniem. Jak wszyscy wydostali się z jaskini, to zmienili obuwie i skarpety,
spletli z wysokich traw warkocze, które posłużyły do przywiązania do konia
wózeczka. Adam, Krysia i Jasio wsiedli na konie i pojechali nad swoje stare
jeziorko. Odpoczęli i zjedli resztki kanapek i się przespali.
Rankiem obudził Jasia jego koń, a następnie chłopiec obudził
wszystkich i wyruszyli w podróż do wysokiego dębu. Gdy dojechali, trudno im było
się rozstać z tą niesamowitą krainą, szczególnie z końmi, dzięki którym
znaleźli skrzynię ze złotymi monetami. Powoli wdrapywali się na dąb, aż w końcu
wyszli z obrazu i wtedy zniknęły złote monety, ale obraz uzupełnił się za sprawą
magicznej mocy. Na obrazie zostali umieszczeni Adam, Krysia i nasz bohater Jaś.
Konrad Ziarek
Za niebieskimi drzwiami ........
Pewnego pięknego ranka znalazłem drzwi, niby zwykłe, ale
takie nie były. Kiedy je otworzyłem, oszołomił mnie widok gigantycznych
lizaków. Ziemia to był lukier, a chmury wyglądały jak wata cukrowa. Krzaki jak krzaki, nudne bo z
dżemu, ale najciekawsze były budynki, ponieważ zostały wybudowane z czekolady o
smaku truskawkowym, wiem bo sprawdzałem.
Kwiatki były cukierkami . Pewnego razu wszedłem dalej niż
zawsze i tam było jeszcze piękniej.
Lizaki wszędzie rosły małe i duże, czerwone, zielone,
pomarańczowe, tęczowe i śmiały się do mnie, a krzaki pachniały jabłkiem w
karmelu. Wszystko było takie kolorowe i takie smakowite, że chciałoby się
zjeść. Idąc i rozmyślając, który płotek ugryźć czy z białej czekolady czy bąbelkowej,
doszedłem do placu, gdzie zbudowano
basen z kisielem jabłkowym i lodowisko z galaretki truskawkowej. Na środku
stała fontanna z sokiem malinowym .Powiedziałem
sobie: „ muszę tego wszystkiego spróbować" i tak się najadłem, że
ułożyłem się pod drzewem lizakowym, by odpocząć. Przyszła mi do głowy jeszcze
jedna myśl - zrobię zdjęcie, bo nikt mi nie uwierzy w takie cuda. Jak chciałem
zrobić zdjęcie, to okazało się, że obiektyw widzi ten krajobraz normalnie. I „trach” – mam zdjęcie. Mogłem już spokojnie zamknąć
oczy i odpoczywać z przejedzenia.
Obudziłem się we własnym łóżku z telefonem w ręku a zdjęcia
nie było, ale i tak to był fantastyczny sen.
Piotrek Dąbrowski kl 5b
wtorek, 7 listopada 2017
"Za niebieskimi drzwiami..." - lekcja w kinie.
23
października poszliśmy całą klasą do kina na film pt. "Za niebieskimi
drzwiami". Na początku mieliśmy lekcję tłumaczącą, jakie efekty specjalne
mogą zostać dodane do filmu.
Głównym bohaterem tego filmu był chłopiec o imieniu Łukasz.
Pierwsze
zdarzenie zaczęło się od pobudki głównego bohatera i jego mamy. Mieli pojechać
na wakacje, ale podczas jazdy zdarzył się wypadek. Łukaszowi nic się nie stało,
ale jego mama zapadła w śpiączkę. Chłopiec musiał zamieszkać z nieznaną mu
dotąd ciotką Agatą. Pojechał z ciocią do rodzinnego pasjonatu nad morzem. Tam
odkrył tajemnicę niebieskich drzwi. Łukasz, gdy zobaczył swoje rzeczy z domu w
rękach ciotki bardzo się zezłościł, wbiegł do swojego pokoju i stuknął bardzo
mocno w niebieskie drzwi, które się otworzyły i chłopiec ujrzał inny świat.
Zwiedzając
ten świat Łukasz trafił do opustoszałego miasteczka. Poznał tam Krwawca, który
usunął ból z jego nogi dając mu szansę chodzenia bez kul. Krwawiec dał mu
obrączkę, żeby o nim nie zapomniał. Podstępna rzecz wytwarza robaki, które
przejęły ciotkę Agatę. Chłopiec ujrzawszy przemienioną ciotkę, uciekł z domu.
Spotkał dzieci, które poznał nad morzem Pchełkę, Monikę i Zgryza i opowiedział
im, co się dzieje z jego ciotką. Dzieci wyruszyły do srebrzystego świata.
Zabrały stamtąd ptaka -
ważkę, który został stworzony do zabijania nitek. Ratują ciotkę Agatę i
wyganiają z ciała Krwawca nitki, które go kontrolowały. Okazuje się, że
Krwawcem był ojciec Łukasza.
Świat
nagle znika, a cała czwórka budzi się w warszawskim szpitalu. Lekarze twierdzą,
że to był "grupowy sen", ale dzieci są pewne, że to wszystko zdarzyło
się naprawdę.
Uważam,
że film był bardzo ciekawy i interesujący. Oglądając film przeżywałem razem z
dziećmi ich przygody. Polecam ten film każdemu!
Maciek Krusiewicz 5b
" Za niebieskimi drzwiami....."- lekcja w kinie
Dnia 23 października 2017 byłem
na wycieczce szkolnej w kinie ,,Praha''.
Tego
dnia mieliśmy lekcję o efektach specjalnych. Na tej lekcji dowiedziałem
się, co wspólnego z kinem mają
matematyka, chemia i fizyka. Uzyskałem też informacje, co to są domalówki i jak działają roboty występujące w filmach.
Następnie mieliśmy quiz wiedzy o kinie.
Po tej fascynującej lekcji oglądaliśmy film w reżyserii Mariusza Paleja pt. ,,Za niebieskimi drzwiami''.
Film
opowiada o chłopcu-Łukaszu, który wraz z mamą w wyniku wypadku samochodowego
trafia do szpitala. Chłopiec ma złamaną nogę, a jego mama jest w śpiączce.
Opiekę nad Łukaszem przejmuje ciotka Agata, która zabiera go do swojego
pensjonatu. Łukasz odkrywa, że przez drzwi w swoim pokoju, a w dzieciństwie jego mamy, może przedostać się
do niezwykłej krainy. Poznaje tam nowych przyjaciół, którzy pomagają mu w walce
z przerażającym Krwawcem. Film kończy się zaskakująco, gdy okazało się, że przygoda, którą przeżył Łukasz była snem,
a on przez ten czas był w
śpiączce.
Bardzo
podobał mi się ten film, dzięki efektom
specjalnym i ciekawej akcji.
Dawid Świderski 5b
sobota, 4 listopada 2017
LEKCJA HISTORII
Dnia 6 sierpnia 1944 utworzony został obóz przejściowy Durchgangslager (Dulag).Obóz ten zbudowany na terenie Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Pruszkowie był stworzony na potrzeby segregacji ludności cywilnej wygnanej ze zburzonej Warszawy podczas Powstania Warszawskiego . To tam rodziny zostawały rozdzielane, to tam matce został odebrany syn,córka. Dlatego te sytuacje zostały odtworzone już dwa razy w rekonstrukcji historycznej, żywej lekcji historii. Ja dwa razy tam byłem, to czułem i wierzcie mi czy nie, ale nie chcielibyście tego przeżyć. Wojna to same zło. Marcello
piątek, 27 października 2017
Magiczne urodzinki
W tamtą sobotę miałem urodziny. Pomyślicie sobie teraz ,,a kogo to obchodzi''. Zaraz to ty który czytasz ten post się zainteresujesz. Jak widzicie po tytule były to magiczne urodziny. Opowiadać Wam nie będę ponieważ za dużo pisania ale pod koniec imprezy zjawił się gość którego bym się nie spodziewał. Był to pan Jarosław Chojnacki (większość z was nie wie kto to ja wprowadzę Was w temat albo podam wam link do jego strony http://www.jaroslawchojnacki.com/pl) kopiuj wklej. To on przedstawił mi świat muzyki. Polecam fajny człowiek. Marcello :D
wtorek, 24 października 2017
DYSKOTEKA
KLAS IV-VII
poniedziałek, 23 października 2017
Wycieczka do Biblioteki 5c i 5d
W czwartek (12 października)
dwie klasy z naszej szkoły 5c i
5d odwiedziły Bibliotekę Publiczną na
ulicy Kuflewskiej 6.
Spotkaliśmy się tam z autorką wielu książek – panią Anną
Czerwińską – Rydel . Było to spotkanie poświęcone twórczości Henryka
Sienkiewicza ,wybitnego polskiego pisarza i noblisty.
Pani Anna Czerwińska –
Rydel opowiedziała nam wiele ciekawych historii o swoim życiu ,rodzinie i
ulubionych zwierzętach. Przedstawiła nam własny dorobek pisarski. Wycieczka
była bardzo udana.
Marta Jaczewska 5c ;-)
niedziela, 8 października 2017
In fifteen minutes, everybody will be famous ....
W Pałacu Kultury i Nauki zakończyła się wystawa "Dali kontra Wrhol".
Salwador Dali i Andy Warhol to artyści, których sztuka wzbudzała i wzbudza wiele kontrowersji.
Już za życia stali się legendą ,a ich dzieła przeszły do historii całkowicie zmieniając świat sztuki.
Andy Warhol |
Artysta uważany za jednego z najwybitniejszych
przedstawicieli pop – artu. Naprawdę nazywał się Andrew
Warhola. Zmieniał nie tylko swoje imię i nazwisko, ale również
manipulował datą urodzenia. Faktycznie urodził się 6 sierpnia 1928. Był synem
imigrantów słowackich z klasy robotniczej. Ekscentryczny typ samotnika, ale
zaangażowanego społecznie. Jego doświadczenie pracy w reklamie oraz w
projektowaniu przedmiotów użytku codziennego wpłynęło na charakterystyczny
i rozpoznawalny na całym świecie styl. Do jego słynnych prac należy seria
dolarów, projekty puszki zupy Campbell’s czy Coca-Coli oraz niezliczone, powielane
portrety gwiazd ekranu, m.in.: Brigitte Bardot, Marilyn Monroe czy Elvisa
Presley’a. (Żródło http://dalikontrawarhol.pl/wystawa/
Salvador Dali z żoną Galą
Katalończyk urodzony w 1904 roku, uznawany za jednego z
bardziej skandalizujących artystów XX wieku. Sam o sobie mawiał: „Moje
imię wskazuje na to, że przyszedłem zbawić współczesne malarstwo przed rosnącą
tępotą i chaosem”. Wszechstronnie utalentowany, był malarzem,
pisarzem, dramaturgiem, plakacistą, poetą, scenografem, twórcą biżuterii. Muzą
Dalego była jego ukochana żona Gala, Helena Diakonowa. Gdy nie było
jej przy nim, jako symbol jej obecności nosił przy sobie… laskę. Podobnie jak
Warhol uwielbiał wprowadzać dziennikarzy w błąd. Dali już na początku XX w. był
wyznawcą nowego kierunku surrealizmu w malarstwie. Opracował unikalny styl
przesycony symboliką i mistyką. Najsłynniejsze prace Dalego to „Płonąca
żyrafa”, „Uporczywość pamięci”, czy „Chrystus św. Jana od Krzyża”. W historii
filmu zapisał się jako współtwórca „Psa andaluzyjskiego” (wspólnie z Luisem
Bunuelem)
(Żródło http://dalikontrawarhol.pl/wystawa/
Maria Lech
Powitanie na blogu
Hejka mam na imię
Zuzia i chodzę do klasy 5c. Mój pseudonim brzmi Sarenka. Lubię tańczyć, składać
origami modułowe ,czytać książki i jeździć na rolkach. Moim zainteresowaniem
jest również pisanie różnych zmyślonych historii, które czasem wstawię na
bloga.
Zapraszam do czytania moich postów.
Sarenka
Powitanie na blogu
Siemanko !!
Mam na imię
Marta. Chodzę do klasy 5c . Mam 11 lat.
Bardzo lubię
tańczyć i jeździć na rolkach. Uwielbiam uczyć się angielskiego i matematyki.
Zawsze służę
pomocą. Mój nick to Marta236 :-)
sobota, 30 września 2017
Powitanie
Cześć, jestem z klasy 4e i będę pisała na tym blogu pod pseudonimem Żółwik. Mam zamiar pisać o zwierzętach. Czasami będę wrzucała rozdział książki o zwierzętach, którą teraz piszę. Lubię uprawiać sporty, czytać książki jak również pisać książki. Bardzo lubię zwierzęta dlatego będę o nich pisać.
piątek, 29 września 2017
ELO MORDECZKI
Ja jestem Marcello chodzę do 5B. Trenuję koszykówkę. Gdyby ktoś pytał, mam 170 cm wzrostu, a mój rozmiar buta to 44/45. Dzięki temu widzę więcej niż inni i postaram się Wam to opisać. Będę pisał na blogu o życiu naszej szkoły i innych ciekawych wydarzeniach.
Cześć, jestem Agata
będę pisała na blogu szkoły. Zostałam też jedną z jego koordynatorek.
Mój pseudonim brzmi aga13 (nie wiem czemu wybrałam tą nazwę).
Bardzo lubię czytać książki i ćwiczyć akrobatykę.
Pisanie zmyślonych
historii czy opowiadań sprawia mi przyjemność. Co jakiś czas będę wstawiała po jednym rozdziale
książki, którą obecnie piszę. Jeśli
chcesz wiedzieć o czym będę pisała zapraszam do czytania bloga.
aga13
czwartek, 21 września 2017
Powitanie na Ćwierkaczu.
Elo mordeczki .
dzisiaj 21.09 szkolny Ćwierkacz zaczyna ćwierkać XD. Ludziska wbijać będziemy wstawiać exstra rzeczy.
dzisiaj 21.09 szkolny Ćwierkacz zaczyna ćwierkać XD. Ludziska wbijać będziemy wstawiać exstra rzeczy.
piątek, 15 września 2017
WYBORY SAMORZĄDOWE W 114
Plakaty wyborcze - autoprezentacje kandydatów do Samorządu Szkolnego IV - VI.
Warto być aktywnym ! Głosujcie na nich i ich pomysły!
Plakaty wyborcze - autoprezentacje kandydatów do Samorządu Szkolnego IV - VI.
poniedziałek, 19 czerwca 2017
SUWALSZCZYZNA I WILNO
SPRAWOZDANIE Z WYCIECZKI KLAS VI
SUWALSZCZYZNA I WILNO
W dniach
23.05.2017r.- 25.05.2017r. odbyła się trzydniowa wycieczka szkolna, w której
udział brały klasy 6a, 6c i 6e pod opieką p. Urszuli Knyż, p. Ewy Rustowskiej,
p. Beaty Serafin oraz p. Martyny Tarnowskiej. Po czułych pożegnaniach z
rodzicami i łzach rozstania byliśmy gotowi wyruszyć w drogę.
Pierwszym
punktem naszej podróży był Wigierski Park Narodowy , gdzie podczas spaceru
ścieżką edukacyjną mogliśmy podziwiać otaczającą nas przyrodę oraz poznać
historię tego miejsca. Na własnej skórze odczuliśmy, także piękno okolicznej
fauny, dzięki bliskiemu spotkaniu z najczęściej występującymi w tym regionie
zwierzętami czyli komarami. Po przechadzce, w wigierskim muzeum zobaczyliśmy
ekspozycję, ukazującą różnorodność gatunkową Parku oraz obejrzeliśmy film opowiadający
historię watahy wilków żyjących w pobliskich lasach. Kolejnym miejscem, które
odwiedziliśmy był Klasztor Kamedułów, położony w malowniczej scenerii nad
Jeziorem Wigry. Widzieliśmy tam zabytkowy kościół oraz komnaty papieskie.
Wreszcie
przyszedł czas na najbardziej wyczekiwaną atrakcję wyjazdu, czyli
zakwaterowanie w hotelu. Mimo wielkiego zmęczenia wyczerpującym dniem uczniowie
byli gotowi na dalsze zwiedzanie, tym razem pokoi swoich kolegów i koleżanek.
Następnego
dnia, od razu po wczesnym śniadaniu rozpoczęliśmy podróż do Wilna. Na miejscu
Pani przewodnik oprowadziła nas po tym niezwykle urokliwym, litewskim
mieście. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od
Muzeum Adama Mickiewicza oraz domu Juliusza Słowackiego. Widzieliśmy także
Pałac Prezydencki oraz Uniwersytet Wileński. Nie można w tym miejscu nie
wspomnieć o poznawaniu kuchni litewskiej i odwiedzinach w słynnej lodziarni na
starym mieście.
Nie wiadomo
czy to za sprawą wyjątkowego smaku lodów, czy może epoki, w której żył nasz
sławny Polak Adam Mickiewicz, ale wokół zapanowała miłosna atmosfera.
Zwiedzanie wiekowych, wileńskich kościołów przeplatane było ukradkowymi
spojrzeniami, nieśmiałymi uśmiechami oraz wzajemnymi zaczepkami.
Bardzo istotnym zarówno dla Polaków jak i dla
Litwinów miejscem, w które się udaliśmy, był również Cmentarz na Rossie, gdzie
zapaliliśmy znicze przy grobie Matki Marszała Józefa Piłsudskiego, w którym
pochowane jest też jego serce.
Zmęczeni, z
bolącymi nogami i pustymi brzuchami wróciliśmy do hotelu na obiadokolację. Chyba
dzięki jakiemuś magicznemu składnikowi, który do posiłku dodały Panie kucharki
energia i siły natychmiast powróciły, a uczniowie mogli oddać się swojej
ulubionej czynności- spotkaniom towarzyskim w pokojach. O to, aby wizyty
zbytnio się nie przedłużyły dbały czujne Panie wychowawczynie.
Trzeciego
dnia mieliśmy okazję podziwiać mazurskie pejzaże podczas rejsu kanałem
Augustowskim. Odwiedziliśmy także Muzeum Ziemi Augustowskiej, gdzie wspólnie z
naszymi wiernymi towarzyszami drogi komarami wysłuchaliśmy pasjonującej
opowieści o gen. Ignacym Prądzyńskim, jego żonie oraz bohaterskim psie. Po
pysznym obiedzie udaliśmy się w drogę powrotną do domu, gdzie czekali na nas
bardzo stęsknieni tak długą nieobecnością swoich pociech rodzice.
Martyna Tarnowska
PRZYGODA
Cześć! Mam na imię Czekolada. Mam pół roku i jestem psem.
Mój brat nazywa się Melek, a siostra Mila. Naszą panią jest dziesięcioletnia
Emilia. Jej rodzice to Małgorzata i Tadeusz.
Dzisiaj mama Emilki zaproponowała wyjazd do Babci Jadzi.
Nigdy u niej byłam, ale za to ona była u nas! Rodzice długo rozmawiali i
wreszcie okazało się, że jedziemy właśnie do niej. Wszyscy zaczęli się pakować,
Emilia też. Zapomniałam dodać, że Babcia Jadzia mieszka w domku na skraju lasu.
Nazajutrz rano
rozpoczęliśmy naszą przygodę. Nie mogłam się doczekać spacerów po lesie, bo
nigdy w nim nie byłam. Kiedy dotarliśmy na miejsce Babcia Jadzia ciepło nas
przywitała i przydzieliła pokoje.
Tej nocy Emilka obudziła
nas i zabrała na nocną wyprawę do lasu. Było tam strasznie ciemno, a latarka
oświetlała jedynie część mroku. Wszędzie dookoła były cienie: wielkie,
przerażające i ruszające się. Nie podobało nam się tam! Więc po prostu
odwróciliśmy się i pobiegliśmy do domku, a Emilia – za nami. Następnego dnia
Tata Emilki budował z nią domek na drzewie. Ja i moje rodzeństwo próbowaliśmy
im pomagać. Nagle Mila zobaczyła
sarenkę, która przyglądała nam się zza drzewa. Od razu do niej pobiegliśmy, bo
chcieliśmy się z nią pobawić, ale ona zaczęła uciekać głębiej w las. Ruszyliśmy
za nią. Kiedy zniknęła nam z oczu zorientowałam się, że kompletnie nie wiemy,
gdzie jesteśmy, a nadchodził już zmrok. Schowaliśmy w norce pod drzewem, lecz
zaczął padać deszcz. Było zimno i mokro. W ciemności nic nie było widać. Nie
mogliśmy spać… Raptem przebudziło mnie wołanie:
- „Mila! Czekolada!
Melek!” – to była Emilka. Obudziłam rodzeństwo i pobiegliśmy w stronę głosu. To
była ona! Znalazła nas! Nigdy nie byłam taka szczęśliwa. Kiedy dotarliśmy do
domku Babci Jadzi Emilia otuliła nas ciepłym kocem i dała pyszną karmę.
Nazajutrz trzeba było wracać do domu. Jechałam autem w
milczeniu. Zastanawiałam się nad tym, co się stało w lesie i doszłam do
wniosku, że przygody są fajne, ale w domu jest najlepiej!
Ania Pacholska 4b
poniedziałek, 5 czerwca 2017
"Gratuluję Ci Książko..."
Jakub Siudak Warszawa,
19.04.2017r.
Klasa 6c
SP 114
Pani
Książka
„Ten Obcy”
Irena Jurgielewiczowa
Szanowna
Pani Książko.
Chciałbym podziękować, że
tak mnie Pani sobą zainteresowała, że przeczytałem Panią do końca.
Jest Pani o grupie
przyjaciół, którzy spędzają wakacje we
wsi Olszyny nad rzeką Młynówka. Nazywają siebie „załogą”. Do grupy
tej należą: Pestka, Ula, Marian i Julek.
Mają swoją wyspę. Jest to odludne miejsce, którego nie zna nikt. Jest to ich
wyspa , na której spędzają razem czas. Pewnego dnia w to miejsce trafia obcy.
Jest nim chłopiec o imieniu Zenek, który podróżuje autostopem w poszukiwaniu
wujka. Razem z obcym dzieci mają dużo niesamowitych przeżyć.
Najbardziej spodobała mi
się postawa chłopca, kiedy uratował dziecko. Nie zważając na niebezpieczeństwo,
pobiegł za przestraszonym koniem, który zerwał się z cugli i pędził przed
siebie. Na wozie, co którego koń był zaprzężony znajdował się mały chłopiec. Zenek
dogonił pojazd, wskoczył na wóz, a następnie zjechał w pole, gdzie zatrzymał
konia i tym samym uratował przestraszonego malca. Według mnie Zenek zachował
się jak bohater.
Jeszcze raz chciałbym
podziękować za mile spędzony z Panią czas. Czytałem Panią z wielką
przyjemnością. Nie mogłem doczekać się końca, byłem ciekawy, jak potoczą się
losy Zenka i czy odnajdzie wujka. Nie zawiodła mnie Pani. Wszystko dobrze się
skończyło. Polecam Panią innym.
Z
poważaniem
Pani wielbiciel
Jakub Siudak
" Gratuluję Ci Książko..."
Warszawa dn. 22.03.2017 roku
Zuzanna Zielińska
Szkoła Podstawowa nr 114
Z Oddziałami Integracyjnymi
W Warszawie
,,Czarownica w wielkim mieście’’
Agnieszka Urbańska
Wydawnictwo Skrzat
Szanowna
Pani Książko!
Gratuluję Pani tak barwnego opowiadania i ciekawych
bohaterów. Najbardziej spodobała mi się postać Czarownicy Toli, która próbowała
pomóc wszystkim dookoła. W Pani wyglądzie najbardziej spodobały mi się piękne, kolorowe
rysunki pomiędzy tekstem. Bardzo zaciekawił mnie rozdział ,,Czkawka’’.
Jeszcze raz gratuluję Pani tak wielkiego osiągnięcia.
Z poważaniem
Zuzanna Zielińska
" Gratuluję Ci książko..."
Patrycja Błońska Warszawa
dn.20.04.2017 r
Klasa 6c
SP 114
im. Jędrzeja Cierniaka
w Warszawie
Książka "Magiczne Drzewo.
Czerwone krzesło"
Autor: Andrzej Maleszka
Wydawnictwo: Znak
Szanowna
Pani Książko.
Niech Pani
przyjmie ode mnie serdeczne gratulacje z okazji zdobycia nagrody IBBY za
najlepszą powieść dla dzieci. Odniesiony sukces jest wielkim uznaniem za poziom
narracji i głębię tematu, który porusza Pani na każdej stronie. W mojej szkole
wiele się o Pani mówi i są to same dobre opinie. Nie ma wśród młodzieży osoby,
która nie przeczytałaby Pani z wypiekami na twarzy. Jestem pod ogromnym
wrażeniem po skończeniu tak znakomitej Lektury.
Dla
mnie, młodego czytelnika "Czerwone krzesło" to przygoda, humor i pozostanie
w beztroskim świecie dzieciństwa. Magia kryje się w pozornie codziennych
przedmiotach, a dziecięca przyjaźń oraz miłość mają ogromną moc, silniejszą niż
wszelkie magiczne przedmioty.
W
swojej baśniowej konwencji porusza Pani bardzo dla mnie ważną problematykę
związaną z rodziną. Świat dzieci jest nieskażony materializmem, jest czysty i
niewinny, a tylko dorośli wymagają wewnętrznej przemiany oraz odnalezienia
właściwej drogi. Dla mnie każda strona jest pełna zwrotów akcji,
niespodziewanych wydarzeń, ale posiada też uniwersalny morał. To rodzina jest najważniejsza, ona stanowi
o naszym szczęściu. Materializm niestety znieczula człowieka na krzywdę innych
i prowadzi do zgubnych decyzji.
Pani bohaterowie
Kuki, Filip i Tosia wiodą szczęśliwe życie z rodzicami, a ich świat przewraca
się do góry nogami, kiedy Kuki, najmłodszy z rodzeństwa, odnajduje tajemnicze
krzesło. Nie jest to jednak zwykły mebel, ale zaczarowany, stworzony z
magicznego drzewa. Wystarczy na nim usiąść i wypowiedzieć życzenie, a krzesło
czasami w przewrotny sposób je spełni. Czerwone krzesło jest jednak wrażliwe na
dobro, dlatego ucieka przed dorosłymi i chciwymi ludźmi. Taki magiczny mebel
wymaga jednak odpowiedzialności, gdyż wypowiedziane pragnienia mogą okazać się
groźne i niebezpieczne dla ludzi. Mimo, że opowieść wydaje się ciepła, to nie
brakuje w niej elementów emocjonujących. Na dzieci czyhają na każdym kroku niebezpieczeństwa
i pułapki - z jednej strony zgotowane przez ludzi pragnących wejść w posiadanie
cudownego krzesła, z drugiej zaś - będących efektem życzeń wypowiedzianych w
sposób nieprzemyślany.
Zauważyć też
można, że również lęki bohaterów niczym się nie różną od tego, co znane jest
mi, młodemu czytelnikowi. Kuki boi się burzy, tego, że rodzice go opuszczą i
chce być akceptowany przez starsze rodzeństwo. Jakże znane jest to mi doskonale
z doświadczeń w życiu codziennym.
Dla mnie, Szanowna
Książko, jest Pani ekscytująca. Trudno choć na chwilę oderwać się od przygód
dzieci i ich ciotki. Chociaż jest Pani przeznaczona dla dzieci to treść lektury
nie jest ckliwa, nie stawia się ponad młodego czytelnika, nie moralizuje. Jest
Pani Książką dla dzieci w pełnym tego słowa znaczeniu - bawi, zajmuje, przenosi
w inny fantastyczny świat.
Jeszcze raz składam Pani gratulację.
Z poważaniem
Patrycja Błońska
" Gratuluję Ci książko..."
Dawid Wach Warszawa, 24 kwietnia 2017
Klasa 6a
Szkoła Podstawowa nr 114
Pani Książka
„Mikołajek i inne chłopaki
„Mikołajek i inne chłopaki
Autor : René
Goscinny
Szanowna Pani Książko.
Nazywam się Dawid Wach i chciałbym
pogratulować Pani, ponieważ Pani zawartość
jest bardzo ciekawa.
Najbardziej zaciekawiła mnie sytuacja, gdy
jeden z Pani bohaterów - Kleofas przyszedł do szkoły w okularach. Lekarz
zalecił, aby nosił on okulary, gdyż uznał, że z powodu wady wzroku źle się
uczy. Koledzy z klasy zdziwili się, że
Kleofas – najgorszy uczeń - przyszedł do szkoły w okularach. Do tej pory
okulary nosił tylko najlepszy w klasie Ananiasz. Prymus nie był zadowolony, bo
wiecznie bał się o swoją pozycję. Zaczął kłócić się z Kleofasem. A wszyscy
uczniowie stwierdzili, że poproszą rodziców o kupno okularów. Sytuacja ta sprawiła, że przyszedł
opiekun Rosół. Kazał Ananiaszowi wytłumaczyć, co się stało, jednak nie mógł
zrozumieć, o co mu chodzi i poszedł z nim obmyć zapłakaną twarz do toalety.
Kleofas zgodził się pożyczać swe
okulary pytanym przez nauczycielkę kolegom. Chłopcy przekazywali sobie okulary
z rąk do rąk. Mikołajek stwierdził, że nic przez nic nie widać. Podał je
Gotfrydowi, ten Rufusowi, potem kolejnym kolegom, aż trafiły do Alcesta.
Kleofas zaprotestował, twierdząc że Alcest ma tłuste od masła ręce. Ten oburzył
się i chciał się bić, jednak Kleofas odrzekł, że nie można go uderzyć, bo nosi
okulary. Sprzeczka przywołała opiekuna, który uważał, że chłopcy kpią sobie z
niego i kazał im odmienić trudne zdanie. Na geografii Kleofas podał jednak
okulary Alcestowi, a ten patrząc przez szkła, nie zauważył nauczycielki. Ta
stwierdziła, że chłopak błaznuje i wyprosiła go za drzwi. Wezwany do odpowiedzi
Kleofas, bez okularów, dostał kolejną jedynkę. Była to bardzo ciekawa sytuacja,
jak wiele innych, które można w Pani odnaleźć bardzo śmieszna. Bawiłem się przy
czytaniu Pani świetnie.
Jeszcze raz gratuluję Pani zawartości,
która jest fantastyczna.
Z poważaniem,
Dawid Wach
Spotkanie z Joanną Olech
,,Spotkanie
z pisarką''
We wtorek 30 maja nasza klasa 4b poszła na
spotkanie z panią Joanną Olech, autorką książek dla dzieci i młodzieży. A
pisarką została przez przypadek. Pani Joanna opowiedziała nam tę historię.
Pewnego dnia gdy pani była w pracy,
usłyszała kłótnię. Był to pracownik,
który robił komiksy na cotygodniową, ostatnią stronę gazety. Pokłócił się z
kierownikiem i powiedział ,,Już więcej tutaj nie wrócę, radźcie sobie sami''.
Po tych słowach wyszedł, a kierownik wezwał panią Joannę. Powiedział: ,,Na
jutro masz zrobić komiks''. Pani Olech nigdy nie robiła komiksu. Wróciła
wieczorem do domu i zaczęła pisać. Rano się obudziła i przypomniała sobie, że
stworzony przez nią komiks jest nieciekawy, więc zaczęła się zastanawiać.
Stworzyła w kilku zdaniach kartkę z pamiętnika swojego syna. Co tydzień na
ostatniej stronie gazety ukazywała się kartka z pamiętnika. Pani Joanna pisała
przez cały rok i z tego powstała książka pt. ,,Dynastia Miziołków''.
Na początku spotkania pani przeczytała nam
fragment tej książki. Następnie zadawała nam do tego pytania, a za dobrą
odpowiedź otrzymywało się cukierka. Następny konkurs polegał na tym, że
musieliśmy odpowiadać na pytania związane z książką, której nie czytaliśmy.
Była to książka pt. ,,Tarantula Klops i Herkules''. Pani Joanna Olech poprosiła
cztery osoby i mnie też wybrała. Pytania były cztery i wybieraliśmy odpowiedzi
a), b) lub c). Ja miałam najwięcej dobrych odpowiedzi i wygrałam. Po skończonym
konkursie pani pogratulowała mi i wszystkim dała po dwa cukierki.
Ta pisarka wyjaśniła nam znaczenie
trudnego w wymowie słowa: ,,kolokwializm''. Ten wyraz zastępuje sformułowanie
,,potoczny język'', a ,,kolokwializmy'' , to określenie potocznych słów. Czyli
takich, których używamy na co dzień.
Pani Joanna Olech poza tymi wszystkimi
zabawami i konkursami opowiedziała nam o ważnej sprawie, a mianowicie o tym, że
każdy może być pisarzem. Nie trzeba iść do żadnej szkoły pisarskiej, bo przede
wszystkim taka nie istnieje. Ale chodzi o to, że każde z nas jeżeli chce, to
może być w przyszłości pisarzem lub pisarką. Niezależnie od tego, jakie ma wykształcenie, czy na jakie studia się zdecydował. Pani Joanna jest
tego przykładem, bo w dzieciństwie nawet nie myślała o tym, żeby być pisarką,
zawsze lubiła rzeźbić, rysować i malować. Gdy dorosła, poszła na Akademię Sztuk
Pięknych, aby uczyć się od najlepszych. Jednak została pisarką i jest autorką
wielu fantastycznych powieści.
Ze spotkania zapamiętałam, że pani Joanna
Olech wydała czternaście książek, ale napisała szesnaście. Dwie książki właśnie
pisze, dlatego myślę, że już nie długo będę mogła je przeczytać i inne osoby
też.
To spotkanie bardzo mi się podobało. Pani
zorganizowała dla nas dużo zabaw i rożnych konkursów. Wyjaśniła nam znaczenie
trudnego słowa, dzięki temu wiemy, co ono oznacza i że zastępuje jakiś inny
wyraz. Opowiedziała, jak została pisarką. Pani Joanna powiedziała też trochę o
swojej rodzinie. W przyszłości też chciałabym zostać znaną pisarką.
Zosia Matusiak 4b
czwartek, 18 maja 2017
" Gratuluję Ci książko..."
Maja Piasecka Warszawa, dnia 1 kwietnia 2017 r.
uczennica klasy 6c
SP 114
Pani Książka
„Seria Niefortunnych Zdarzeń”
Lemon Snicket
Szanowna Pani Książko!
Serdecznie gratuluję Pani, że w swojej treści
zawarła Pani
tyle ciekawych przygód, zwrotów akcji, nieoczekiwanych zakończeń
w swoich wszystkich tomach.
tyle ciekawych przygód, zwrotów akcji, nieoczekiwanych zakończeń
w swoich wszystkich tomach.
Bohaterowie tej opowieści wiodą bardzo trudne życie,
pełne smutnych zdarzeń. Spotykają na swojej drodze bardzo wiele przeciwności
oraz złych ludzi. Bohaterów łączy silna więź, ponieważ są rodzeństwem
i mogą na sobie polegać.
i mogą na sobie polegać.
Bardzo zaciekawiła mnie Pani opowieść, dostarczyła
mi wielu emocji i skłoniła do wielu przemyśleń. Z niecierpliwością czekam na
kolejne części.
Z
poważaniem
Maja
Piasecka
„Gratuluję Ci, Książko…”
Adam Czarzasty Warszawa,
24.04.2017r.
Szkoła Podstawowa nr 114
Oddziałami Integracyjnymi
Warszawa
„Tajemnica zielonej pieczęci”
Hanna Ożogowska
Wydawnictwo Zielona Sosna
Szanowna Pani Książko.
Z wielką radością
przeczytałem wszystkie Pani 450 stron! Mam w pamięci wszystkie niezwykle ciekawe
przygody bohaterów. Choć akcja bardzo szybko się toczy, pamiętam wszystko:
stowarzyszenie posługujące się tajnym szyfrem, Stefana, który rozpoczyna pisać
pamiętnik, który staje się powieścią detektywistyczną oraz który próbuje
rozwiązać zagadkę i pomóc szantażowanej koleżance.
O Pani znaczeniu,
Szanowna Książko, niech świadczy to, że jest Pani moją ulubioną lekturą.
Życzę Pani, Szanowna
Książko, aby dzieci zawsze chętnie po Panią sięgały i czytały z ogromną ciekawością,
aby nigdy nie stała Pani samotnie na półce, tylko by była Pani w czyichś
rękach.
Z wyrazami szacunku, a także
sympatii,
Adam Czarzasty
środa, 10 maja 2017
„Gratuluję Ci, Książko…”
Wiktoria Raczkowska
Klasa 6a
Szkoła Podstawowa nr 114
z Oddziałami Integracyjnymi
im. Jędrzeja Cierniaka
|
|
Warszawa, 14 marca 2017
|
|
|
„Zwiadowcy - Okup za Eraka”
Autor – John Flanagan
Przełożył Stanisław Kroszczyński
Wydawnictwo Jaguar
|
Szanowna Pani Książko.
Pragnę Pani
szczerze pogratulować! Jest Pani wspaniała!
Nie potrafię ująć w
słowa jak bardzo mną Pani poruszyła. Szczególnie oszałamiający był moment, w
którym koń głównego bohatera, Willa, zaginął podczas burzy piaskowej w Arydii.
Byłam szczerze przerażona! A jeszcze większy szok wywołała we mnie wędrówka
samotnego Willa przez pustynię w poszukiwaniu jego bliskiego przyjaciela i błądzenie
pośród piasków. Byłam tak zafascynowana, że nie mogłam się od Pani oderwać! Nie
wiem, co bym zrobiła, gdyby Wyrwij się nie odnalazł…
Oczywiście nie
tylko to było w Pani wspaniałe. Wyprawa do Arydii, kraju, który był tak
nieznany Aralueńczykom (z Araluenu pochodzili główni bohaterowie) oraz walka z
dzikim plemieniem Tualegów i w końcu wyzwolenie Eraka – oberjarla Skandii,
którego po nieudanej napaści na Al Shabah (małe, kupieckie miasteczko na
wybrzeżach Arydii) przetrzymywali Arydzi, a później „Jeźdźcy bez twarzy”
(Tualegowie).
Jedynym, co mi się
w Pani nie podobało było to, że nie została Pani napisana w porządku chronologicznym.
Jest Pani przecież księgą 7, a wydarzenia w Pani opisane miały miejsce przed
księgami 5 i 6, ale mniejsza z tym.
Jestem niezmiernie
zachwycona Panią i Pani jedenastoma
siostrami oraz dwoma kuzynami. Mam nadzieję, że po 12 księdze pt. „Królewski
Zwiadowca” będą jeszcze dalsze części.
Życzę Pani
powodzenia oraz rzecz jasna Willowi, Horace’owi, Haltowi, Alyss, Evanlyn oraz
oczywiście autorowi – Johnowi Flanagan w dalszym kontynuowaniu serii.
Z poważaniem
Wiktoria Raczkowska
„Gratuluję Ci, Książko…”
Kamil Czerniejewski Warszawa,
04.04.2017
Klasa 5b
Szkołą Podstawowa nr 114
Z Oddziałami Integracyjnymi
W Warszawie
Tytuł:
Tajemniczy ogród
Autor:
Frances Hodgson Burnett
Autor:
Frances Hodgson Burnett
Szanowna Pani Książko.
Na wstępie chciałem
Pani podziękować za to, że jest, że można znaleźć Panią w księgarni lub
bibliotece, a nawet w wielu domach.
Jest Pani wspaniała.
Gdy przeczytałem kilka pierwszych stron, już wiedziałem, że nie popełniłem
błędu wybierając Panią. Ma Pani
wszystkie cechy powieści, jakie powinny się znaleźć w książce – świetnych,
interesujących bohaterów, niezwykłe wydarzenia i mnóstwo emocji. Jest Pani ciekawa, pouczająca i fantastyczna.
Nawet przez chwilę nie nudziłem się z Panią. Jesteś Pani jedną z moich ulubionych Książek. To
wielki komplement, ponieważ nie bardzo lubię czytać.
Mam nadzieje, że innym
też się podoba Pani tak bardzo jak mnie. Liczę na to, że powstanie druga, może
jeszcze lepsza Pani część.
Gratuluję tego, że tak
długo jest Pani lekturą, dzięki czemu Ma Pani wielu czytelników.
Pozdrawiam Panią serdecznie i jeszcze raz dziękuję za mile spędzone chwile
w Pani towarzystwie.
w Pani towarzystwie.
Z poważaniem
Kamil Czerniejewski
Subskrybuj:
Posty (Atom)