Strony

piątek, 29 grudnia 2017

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !



Gwiazdka, gwiazdce zamrugała
I choinka lśni już cała
Naszych marzeń jest spełnieniem
Bo jest piękna jak marzenie
A pomarzyć czasem trzeba
Każdy pragnie gwiazdki z nieba


Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku życzy Marta Jaczewska z 5c

piątek, 15 grudnia 2017

Andrzejki w klasie 5c

W dniu 29 listopada w klasie 5c odbyły się zabawy andrzejkowe. Zostały przeprowadzone wróżby takie jak :
-przekłute balonik
-zawody
-przekłute serduszko
-wróżba z datami
- owocowe losowanie

Cała klasa  bardzo dobrze się bawiła !

Marta Jaczewska

poniedziałek, 20 listopada 2017

Za niebieskimi drzwiami

Za Niebieskimi Drzwiami

   Melania z samego rana przybiegła pod nasz domek nad jeziorem. Leżeliśmy jeszcze w łóżkach, ale nie spaliśmy. Wpadła do naszego pokoju na piętrze mówiąc, że musi nam koniecznie coś pokazać. Z początku nie mogliśmy jej zrozumieć, tak szybko mówiła. W pośpiechu ogarnęłam się z bratem, oczywiście przed wyjściem rodzice kazali jeszcze zjeść nam śniadanie. Mela też zjadła. Kanapki z talerzy zniknęły w oka mgnieniu. Wybiegliśmy z domku krzycząc rodzicom, że wrócimy popołudniu.
Dziewczynka powiedziała, że miejsce, (które oczywiście jest magiczne) znajduje się w lesie Wielkiego Rona. Biegliśmy tak szybko, wydawało nam się, że chyba z prędkością światła. Mela w końcu pokazała nam tajemnicze miejsce. Zerknęliśmy na siebie z bratem ze skrzywionymi minami.
- To jest kupa gruzu - powiedziałam rozczarowana.
- Co tu jest magicznego? - zapytał Kacper.
Melania przeszła na drugą stronę gruzu. Naturalnie poszliśmy za nią.
- To właśnie – powiedziała z zadowoleniem.
Nasze zdziwienie było ogromne. Dziewczynka widząc to bardzo głośno się z nas śmiała.
Po drugiej stronie były małe niebieskie drzwi.
- Wejdźmy tam! – krzyknęłam
- Ja jestem za – dopowiedział mój brat.
- No nie wiem – skrzywiła się Mela.
Chciałam wejść tam jak najszybciej.
- Zapukajmy! – zaczęłam podskakiwać jak to mówiłam.
Zgodzili się, więc zapukałam raz, nic, zapukałam drugi raz, też nic. W końcu nie wytrzymałam, musiałam je otworzyć. Pchnęłam drzwi i nagle… oczy wyszły nam prawie z orbit. Ukazał nam się bardzo dziwny świat, ale jakże piękny.
- Wow – zdziwił się Kacper.
- Idziemy – powiedziałam z zadowoleniem.
Wskoczyłam do środka, a oni za mną. Ten świat był tak cudowny, że trudno go opisać. Wyglądał jak zaczarowany czy coś w tym rodzaju.
- To jest najcudowniejsze miejsce na świecie! – krzyknęliśmy
    W ogrodzie znajdowało się bardzo dużo różnych kwiatów i zwierząt. Rośliny rosły na klombach. Na jednym mieniły się kolorami chryzantemy na innym irysy. Króliki miały białe, niebieskie i różowe futerka. Wszystko wprawiało nas w radość. Spędziliśmy tam kilka ładnych godzin. W końcu postanowiliśmy już wracać do domu. Wychodząc z tajemniczego boru zauważyliśmy, że w prawdziwym świecie czas się zatrzymał w miejscu. To było wspaniałe, że mogliśmy być tam tyle czasu ile chcieliśmy, a w rzeczywistości nic się nie zmieniło. Postanowiliśmy, że będzie to nasza tajemnica. Codziennie będziemy tam przychodzić.-+-
   Wpadliśmy do domku tacy radośni aż rodzice się zdziwili, bo przecież wcale nam się nie podobał ten wyjazd nad jezioro. Jednak my zmieniliśmy zdanie po dzisiejszej tajemniczej wyprawie.


aga13

piątek, 17 listopada 2017

„Zaczarowany obraz”


Był pewien mały chłopiec, o imieniu Jasio. Jasio mieszkał w małym miasteczku, które nazywało się Cudomiejst. Miasteczko było rajem dla dzieci. Jasio miał tam dwoje ulubionych przyjaciół, Krysię i Adama.        
Pewnego dnia Jasio z przyjaciółmi bawił się w domku na drzewie. Rysowali wielki obraz, na którym znajdywała się polana, las i jezioro. Gdy Adam podawał Jasiowi niebieską kredkę, kredka wyślizgnęła się mu z ręki i wpadła do narysowanego jeziora. Dzieci odskoczyły i zdziwiły się. Adam ostrożnie zbliżył się i spróbował włożyć rękę do jeziora. Wtem poczuł wodę. Jak wyjął rękę, była cała mokra. Krysia i Jasio dotknęli jego ręki i poczuli wodę. Po tym dziwnym wydarzeniu, zeszli z domku na drzewie, nie mówiąc nikomu. Następnego dnia dzieci spotkały się pod drzewem. Wszystkie weszły na górę i ujrzały cały zarośnięty domek. Krysia nie wiedziała, co się dzieje, lecz Adam zauważył, że to wszystko wyrosło z obrazu. Jasio zdziwiony chciał biec po rodziców, ale Adam go zatrzymał. Obejrzeli cały obraz i stwierdzili, że dużo się na nim zmieniło. Jasio postanowił podjąć wyzwanie. Chciał wskoczyć do obrazu i zobaczyć, jak wszystko tam wygląda. Po małych sprzeczkach Krysia i Adam zgodzili się. Chłopiec powiedział, żeby nazajutrz dobrze się przygotować. Krysia ma zrobić kanapki i coś do picia, a Adam zabrać koce. Pytali Jasia, co on zrobi, Jasio odrzekł, że jutro wszystkiego się dowiedzą. Kiedy wszyscy wiedzieli, co mają robić i zaczęli się przygotowywać. Nazajutrz wszyscy spotkali się pod drzewem. Jasio miał ze sobą scyzoryk, mały sekator, trzy latarki, buty i skarpetki na zmianę. Adam i Krysia ze wszystkim się zgodzili, ale dziwili się, po co mu sekator. Po wejściu do domku na górę wszystko stało się jasne. Domek był strasznie zarośnięty i nie dało się przejść. Jasio przeciął gałązki, aż się dostał do obrazu. Adam odliczał czas do skoku. Na trzy wszyscy skoczyli w nieznane. Gdy spadli na ziemię, ujrzeli piękno natury, pełno drzew, ptaków, bezchmurne niebo i świecące słońce. Zero dróg, domów i placów zabaw. Swoją podróż zaczęli przy wielkim dębie, po którym można się wdrapać do domku. Zwierzęta umilały im podróż. Przybiegły trzy konie i czekały, aż dzieci na nie wskoczą. Krysia bała się przejażdżki koniem, ale Adam z Jasiem powiedzieli, że dopóki nie spróbuje to się nie nauczy. Krysia to zrozumiała i postanowiła spróbować. Rzeczywiście udało się jej. Jak nauka została zakończona, dzieci pojechały w nieznane. Jechali na koniach przez pola, lasy i rzeki. Zatrzymali się przy małym jeziorku. Konie napiły się wody, a dzieciaki odpoczęły po jeździe konnej. Krysia dała Jasiowi i Adamowi kanapki i wodę. Wszyscy zjedli ze smakiem i postanowili się troszkę przespać.                                                                                                          
Spali tak długo, że obudzili się następnego dnia rano. Wskoczyli na konie i pogalopowali dalej. Wystraszone konie zatrzymały się przy dużej jaskini, po czym dzieci zeskoczyły z koni i powoli zbliżały się do wejścia, z którego wyleciały nietoperze, w tej samej chwili Krysia krzyknęła ze strachu. Powoli zaczęli się zbliżać z latarkami do wnętrza jaskini i zauważyli tam zwisające sople. Nie wiedzieli co to mogło być, ale szybko się dowiedzieli, ponieważ na jednej ze skał było napisane wyjaśnienie i mapa, z której wynikało, że podobno w tej jaskini jest ukryty skarb. Obok leżały łopaty, więc dzieci je wzięły i podążały za wskazówkami. Czasami zdarzało im się zabłądzić, lecz szybko znajdywały właściwą drogę. Po prawie trzy godzinnej wędrówce znaleźli głęboką dziurę zakopaną piaskiem. Wzięli łopatę w ręce i zaczęli kopać. W wykopanej dziurze była skrzynka, a w niej był list, w którym było napisane, że warunkiem poznania drogi jest znalezienie znaku. Wszyscy rozglądali się dookoła, lecz znaku nie było widać. Jasio spojrzał na spód skrzynki i znalazł rysunek wieżyczki z kamieni. Chłopiec wiedział gdzie to jest, więc podbiegł i wziął pierwszy kamień z góry. Na nim była narysowana strzałka w prawo. Wszyscy tam pobiegli i znaleźli kolejne wskazówki. Za następne trzydzieści minut odnaleźli X. Teraz było już wiadome, że to tu. Wszyscy kopali jak szaleni, aż wykopali stary wózeczek, na którym była kolejna skrzynia. Po jej otwarciu ujrzeli tylko blask złotych monet. Dzieciaki skakały i cieszyły się z radości, wymyślały pioseneczki i świetnie się bawiły. Po zakończeniu zabawy wyjęły wózeczek ze skrzynią pełną złotych monet i próbowały znaleźć drogę powrotną, co było łatwym zadaniem. Jak wszyscy wydostali się z jaskini, to zmienili obuwie i skarpety, spletli z wysokich traw warkocze, które posłużyły do przywiązania do konia wózeczka. Adam, Krysia i Jasio wsiedli na konie i pojechali nad swoje stare jeziorko. Odpoczęli i zjedli resztki kanapek i się przespali.    
Rankiem obudził Jasia jego koń, a następnie chłopiec obudził wszystkich i wyruszyli w podróż do wysokiego dębu. Gdy dojechali, trudno im było się rozstać z tą niesamowitą krainą, szczególnie z końmi, dzięki którym znaleźli skrzynię ze złotymi monetami. Powoli wdrapywali się na dąb, aż w końcu wyszli z obrazu i wtedy zniknęły złote monety, ale obraz uzupełnił się za sprawą magicznej mocy. Na obrazie zostali umieszczeni Adam, Krysia i nasz bohater Jaś.

Konrad Ziarek

Za niebieskimi drzwiami ........

Pewnego pięknego ranka znalazłem drzwi, niby zwykłe, ale takie nie były. Kiedy je otworzyłem, oszołomił mnie widok gigantycznych lizaków. Ziemia to był lukier, a chmury wyglądały jak  wata cukrowa. Krzaki jak krzaki, nudne bo z dżemu, ale najciekawsze były budynki, ponieważ zostały wybudowane z czekolady o smaku truskawkowym, wiem bo sprawdzałem.
Kwiatki były cukierkami . Pewnego razu wszedłem dalej niż zawsze i tam było jeszcze piękniej.
Lizaki wszędzie rosły małe i duże, czerwone, zielone, pomarańczowe, tęczowe i śmiały się do mnie, a krzaki pachniały jabłkiem w karmelu. Wszystko było takie kolorowe i takie smakowite, że chciałoby się zjeść. Idąc i rozmyślając, który płotek ugryźć czy z białej czekolady czy bąbelkowej, doszedłem do placu,  gdzie zbudowano basen z kisielem jabłkowym i lodowisko z galaretki truskawkowej. Na środku stała fontanna z sokiem malinowym .Powiedziałem  sobie: „ muszę tego wszystkiego spróbować" i tak się najadłem, że ułożyłem się pod drzewem lizakowym, by odpocząć. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl - zrobię zdjęcie, bo nikt mi nie uwierzy w takie cuda. Jak chciałem zrobić zdjęcie, to okazało się, że obiektyw widzi ten krajobraz normalnie.  I „trach” – mam  zdjęcie. Mogłem już spokojnie zamknąć oczy  i odpoczywać z przejedzenia.

Obudziłem się we własnym łóżku z telefonem w ręku a zdjęcia nie było, ale i tak to był fantastyczny sen. 
Piotrek Dąbrowski kl 5b

wtorek, 7 listopada 2017

"Za niebieskimi drzwiami..." - lekcja w kinie.


                23 października poszliśmy całą klasą do kina na film pt. "Za niebieskimi drzwiami". Na początku mieliśmy lekcję tłumaczącą, jakie efekty specjalne mogą zostać dodane do filmu.
Głównym bohaterem tego filmu  był chłopiec o imieniu Łukasz.
                Pierwsze zdarzenie zaczęło się od pobudki głównego bohatera i jego mamy. Mieli pojechać na wakacje, ale podczas jazdy zdarzył się wypadek. Łukaszowi nic się nie stało, ale jego mama zapadła w śpiączkę. Chłopiec musiał zamieszkać z nieznaną mu dotąd ciotką Agatą. Pojechał z ciocią do rodzinnego pasjonatu nad morzem. Tam odkrył tajemnicę niebieskich drzwi. Łukasz, gdy zobaczył swoje rzeczy z domu w rękach ciotki bardzo się zezłościł, wbiegł do swojego pokoju i stuknął bardzo mocno w niebieskie drzwi, które się otworzyły i chłopiec ujrzał inny świat.   
                Zwiedzając ten świat Łukasz trafił do opustoszałego miasteczka. Poznał tam Krwawca, który usunął ból z jego nogi dając mu szansę chodzenia bez kul. Krwawiec dał mu obrączkę, żeby o nim nie zapomniał. Podstępna rzecz wytwarza robaki, które przejęły ciotkę Agatę. Chłopiec ujrzawszy przemienioną ciotkę, uciekł z domu. Spotkał dzieci, które poznał nad morzem Pchełkę, Monikę i Zgryza i opowiedział im, co się dzieje z jego ciotką. Dzieci wyruszyły do srebrzystego świata. Zabrały              stamtąd ptaka - ważkę, który został stworzony do zabijania nitek. Ratują ciotkę Agatę i wyganiają z ciała Krwawca nitki, które go kontrolowały. Okazuje się, że Krwawcem był ojciec Łukasza.               
                Świat nagle znika, a cała czwórka budzi się w warszawskim szpitalu. Lekarze twierdzą, że to był "grupowy sen", ale dzieci są pewne, że to wszystko zdarzyło się naprawdę.          

                Uważam, że film był bardzo ciekawy i interesujący. Oglądając film przeżywałem razem z dziećmi ich przygody. Polecam ten film każdemu!

Maciek Krusiewicz 5b

" Za niebieskimi drzwiami....."- lekcja w kinie

Dnia 23 października 2017 byłem na wycieczce szkolnej w kinie ,,Praha''.
                Tego dnia mieliśmy lekcję o efektach specjalnych. Na tej lekcji dowiedziałem się,  co wspólnego z kinem mają matematyka, chemia i fizyka. Uzyskałem też informacje, co to są domalówki  i jak działają roboty występujące w filmach. Następnie mieliśmy quiz wiedzy  o kinie. Po tej fascynującej lekcji oglądaliśmy film w reżyserii Mariusza Paleja  pt. ,,Za niebieskimi drzwiami''.
                Film opowiada o chłopcu-Łukaszu, który wraz z mamą w wyniku wypadku samochodowego trafia do szpitala. Chłopiec ma złamaną nogę, a jego mama jest w śpiączce. Opiekę nad Łukaszem przejmuje ciotka Agata, która zabiera go do swojego pensjonatu. Łukasz odkrywa, że przez drzwi w swoim pokoju, a w dzieciństwie jego mamy, może przedostać się do niezwykłej krainy. Poznaje tam nowych przyjaciół, którzy pomagają mu w walce z przerażającym Krwawcem. Film kończy się zaskakująco, gdy okazało się,  że przygoda, którą przeżył Łukasz była snem, a on przez ten czas był w śpiączce.

                Bardzo podobał mi się ten film, dzięki  efektom specjalnym i ciekawej akcji.
Dawid Świderski 5b

sobota, 4 listopada 2017

LEKCJA HISTORII

Dnia 6 sierpnia 1944 utworzony został obóz przejściowy Durchgangslager (Dulag).Obóz ten zbudowany na terenie Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Pruszkowie był stworzony na potrzeby segregacji ludności cywilnej wygnanej ze zburzonej Warszawy podczas Powstania Warszawskiego . To tam rodziny zostawały rozdzielane, to tam matce został odebrany syn,córka. Dlatego te sytuacje zostały odtworzone już dwa razy w rekonstrukcji historycznej, żywej lekcji historii. Ja dwa razy tam byłem, to czułem i wierzcie mi czy nie, ale nie chcielibyście tego przeżyć. Wojna to same zło.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               Marcello


piątek, 27 października 2017

Magiczne urodzinki

W tamtą sobotę miałem urodziny. Pomyślicie sobie teraz ,,a kogo to obchodzi''. Zaraz to ty który czytasz ten post się zainteresujesz. Jak widzicie po tytule były to magiczne urodziny. Opowiadać Wam nie będę ponieważ za dużo pisania ale pod koniec imprezy zjawił się gość którego bym się nie spodziewał. Był to pan Jarosław Chojnacki (większość z was nie wie kto to ja wprowadzę Was w temat albo podam wam link do jego strony http://www.jaroslawchojnacki.com/pl) kopiuj wklej. To on przedstawił mi świat muzyki. Polecam fajny człowiek.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      Marcello :D

wtorek, 24 października 2017

DYSKOTEKA KLAS IV-VII

Dnia 18 października 2017r. odbyła się dyskoteka szkolna dla klas IV-VII. Każda klasa spotkała się z wychowawcami w szatni, a następnie poszliśmy do swoich sal. Dokładnie o 17:15 ruszyliśmy na parkiet. Grał dla nas nowy DJ. Wszyscy uczestnicy doskonale się bawili tańcząc w rytm muzyki. Pod koniec DJ puścił piosenkę pt. ,,Macarena’’, którą każdy tańczył. Nie wyszło to perfekcyjnie, ale było bardzo śmiesznie. Większości uczniom podobał się utwór na zakończenie dyskoteki pt. ,,Zabiorę Cię Właśnie Tam’’. Nawet niektórzy nauczyciele zaczęli śpiewać tę piosenkę. Dyskoteka zakończyła się o 19:15. Wszyscy rozeszli się do swoich domów.

poniedziałek, 23 października 2017

Wycieczka do Biblioteki 5c i 5d

W czwartek (12 października)  dwie klasy  z naszej szkoły 5c i 5d odwiedziły   Bibliotekę Publiczną na ulicy Kuflewskiej 6.
Spotkaliśmy się tam z autorką wielu książek – panią Anną Czerwińską – Rydel . Było to spotkanie poświęcone twórczości Henryka Sienkiewicza ,wybitnego polskiego pisarza i noblisty.
Pani  Anna Czerwińska – Rydel opowiedziała nam wiele ciekawych historii o swoim życiu ,rodzinie i ulubionych zwierzętach. Przedstawiła nam własny dorobek pisarski. Wycieczka była bardzo udana.

Marta Jaczewska 5c ;-)



niedziela, 8 października 2017

In fifteen minutes, everybody will be famous ....

W Pałacu Kultury i Nauki zakończyła się wystawa "Dali kontra Wrhol". 
Salwador Dali  i Andy Warhol to artyści, których sztuka  wzbudzała i wzbudza wiele kontrowersji. 
Już za życia  stali się legendą ,a ich dzieła przeszły do historii całkowicie zmieniając świat sztuki.


Andy Warhol


Artysta uważany za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli pop – artu. Naprawdę nazywał się Andrew Warhola. Zmieniał nie tylko swoje imię i nazwisko, ale również manipulował datą urodzenia. Faktycznie urodził się 6 sierpnia 1928. Był synem imigrantów słowackich z klasy robotniczej. Ekscentryczny typ samotnika, ale zaangażowanego społecznie. Jego doświadczenie pracy w reklamie oraz w projektowaniu przedmiotów użytku codziennego wpłynęło na charakterystyczny i rozpoznawalny na całym świecie styl. Do jego słynnych prac należy seria dolarów, projekty puszki zupy Campbell’s czy Coca-Coli oraz niezliczone, powielane portrety gwiazd ekranu, m.in.: Brigitte Bardot, Marilyn Monroe czy Elvisa Presley’a. (Żródło http://dalikontrawarhol.pl/wystawa/


Salvador Dali z żoną Galą

Katalończyk urodzony w 1904 roku, uznawany za jednego z bardziej skandalizujących artystów XX wieku. Sam o sobie mawiał: „Moje imię wskazuje na to, że przyszedłem zbawić współczesne malarstwo przed rosnącą tępotą i chaosem”. Wszechstronnie utalentowany, był malarzem, pisarzem, dramaturgiem, plakacistą, poetą, scenografem, twórcą biżuterii. Muzą Dalego była jego ukochana żona Gala, Helena Diakonowa. Gdy nie było jej przy nim, jako symbol jej obecności nosił przy sobie… laskę. Podobnie jak Warhol uwielbiał wprowadzać dziennikarzy w błąd. Dali już na początku XX w. był wyznawcą nowego kierunku surrealizmu w malarstwie. Opracował unikalny styl przesycony symboliką i mistyką. Najsłynniejsze prace Dalego to „Płonąca żyrafa”, „Uporczywość pamięci”, czy „Chrystus św. Jana od Krzyża”. W historii filmu zapisał się jako współtwórca „Psa andaluzyjskiego” (wspólnie z Luisem Bunuelem)
(Żródło http://dalikontrawarhol.pl/wystawa/
Maria Lech

Powitanie na blogu

Hejka mam na imię Zuzia i chodzę do klasy 5c. Mój pseudonim brzmi Sarenka. Lubię tańczyć, składać origami modułowe ,czytać książki i jeździć na rolkach. Moim zainteresowaniem jest również pisanie różnych zmyślonych historii, które czasem wstawię na bloga. 
Zapraszam do czytania moich postów.

Sarenka

Powitanie na blogu

Siemanko !!
 Mam na imię Marta. Chodzę do klasy 5c . Mam 11 lat.
Bardzo lubię tańczyć i jeździć na rolkach. Uwielbiam uczyć się angielskiego i matematyki.

Zawsze służę pomocą. Mój nick to Marta236 :-)

sobota, 30 września 2017

Powitanie

Cześć, jestem z klasy 4e i będę pisała na tym blogu pod pseudonimem Żółwik.  Mam zamiar pisać o zwierzętach.  Czasami będę wrzucała rozdział książki  o zwierzętach, którą teraz piszę. Lubię uprawiać sporty, czytać książki jak również pisać książki. Bardzo lubię zwierzęta dlatego będę o nich pisać. 

piątek, 29 września 2017

ELO MORDECZKI

Ja jestem Marcello chodzę do 5B. Trenuję koszykówkę. Gdyby ktoś pytał, mam 170 cm wzrostu, a mój rozmiar buta to 44/45. Dzięki temu widzę więcej niż inni i postaram się Wam to opisać. Będę pisał na blogu o życiu naszej szkoły i innych ciekawych wydarzeniach.

Cześć, jestem Agata będę pisała na blogu szkoły. Zostałam też jedną z jego koordynatorek. Mój pseudonim brzmi aga13 (nie wiem czemu wybrałam tą nazwę). Bardzo lubię czytać książki i ćwiczyć akrobatykę.
Pisanie zmyślonych historii czy opowiadań sprawia mi przyjemność. Co jakiś czas będę wstawiała po jednym rozdziale książki, którą obecnie piszę. Jeśli chcesz wiedzieć o czym będę pisała zapraszam do czytania bloga.

aga13

czwartek, 21 września 2017

Powitanie na Ćwierkaczu.

Elo mordeczki .
dzisiaj 21.09 szkolny Ćwierkacz zaczyna ćwierkać XD. Ludziska wbijać będziemy wstawiać exstra rzeczy.

piątek, 15 września 2017

WYBORY SAMORZĄDOWE W 114

Plakaty wyborcze - autoprezentacje  kandydatów do Samorządu Szkolnego IV - VI. 
Warto być aktywnym ! Głosujcie na nich i ich pomysły! 


Plakaty wyborcze - autoprezentacje  kandydatów do Samorządu Szkolnego IV - VI. 














poniedziałek, 19 czerwca 2017

SUWALSZCZYZNA I WILNO

SPRAWOZDANIE Z WYCIECZKI KLAS VI
SUWALSZCZYZNA I WILNO
W dniach 23.05.2017r.- 25.05.2017r. odbyła się trzydniowa wycieczka szkolna, w której udział brały klasy 6a, 6c i 6e pod opieką p. Urszuli Knyż, p. Ewy Rustowskiej, p. Beaty Serafin oraz p. Martyny Tarnowskiej. Po czułych pożegnaniach z rodzicami i łzach rozstania byliśmy gotowi wyruszyć w drogę.
Pierwszym punktem naszej podróży był Wigierski Park Narodowy , gdzie podczas spaceru ścieżką edukacyjną mogliśmy podziwiać otaczającą nas przyrodę oraz poznać historię tego miejsca. Na własnej skórze odczuliśmy, także piękno okolicznej fauny, dzięki bliskiemu spotkaniu z najczęściej występującymi w tym regionie zwierzętami czyli komarami. Po przechadzce, w wigierskim muzeum zobaczyliśmy ekspozycję, ukazującą różnorodność gatunkową Parku oraz obejrzeliśmy film opowiadający historię watahy wilków żyjących w pobliskich lasach. Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy był Klasztor Kamedułów, położony w malowniczej scenerii nad Jeziorem Wigry. Widzieliśmy tam zabytkowy kościół oraz komnaty papieskie.
Wreszcie przyszedł czas na najbardziej wyczekiwaną atrakcję wyjazdu, czyli zakwaterowanie w hotelu. Mimo wielkiego zmęczenia wyczerpującym dniem uczniowie byli gotowi na dalsze zwiedzanie, tym razem pokoi swoich kolegów i koleżanek.
Następnego dnia, od razu po wczesnym śniadaniu rozpoczęliśmy podróż do Wilna. Na miejscu Pani przewodnik oprowadziła nas po tym niezwykle urokliwym, litewskim mieście.  Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum Adama Mickiewicza oraz domu Juliusza Słowackiego. Widzieliśmy także Pałac Prezydencki oraz Uniwersytet Wileński. Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o poznawaniu kuchni litewskiej i odwiedzinach w słynnej lodziarni na starym mieście.
Nie wiadomo czy to za sprawą wyjątkowego smaku lodów, czy może epoki, w której żył nasz sławny Polak Adam Mickiewicz, ale wokół zapanowała miłosna atmosfera. Zwiedzanie wiekowych, wileńskich kościołów przeplatane było ukradkowymi spojrzeniami, nieśmiałymi uśmiechami oraz wzajemnymi zaczepkami.
 Bardzo istotnym zarówno dla Polaków jak i dla Litwinów miejscem, w które się udaliśmy, był również Cmentarz na Rossie, gdzie zapaliliśmy znicze przy grobie Matki Marszała Józefa Piłsudskiego, w którym pochowane jest też jego serce.
Zmęczeni, z bolącymi nogami i pustymi brzuchami wróciliśmy do hotelu na obiadokolację. Chyba dzięki jakiemuś magicznemu składnikowi, który do posiłku dodały Panie kucharki energia i siły natychmiast powróciły, a uczniowie mogli oddać się swojej ulubionej czynności- spotkaniom towarzyskim w pokojach. O to, aby wizyty zbytnio się nie przedłużyły dbały czujne Panie wychowawczynie.
Trzeciego dnia mieliśmy okazję podziwiać mazurskie pejzaże podczas rejsu kanałem Augustowskim. Odwiedziliśmy także Muzeum Ziemi Augustowskiej, gdzie wspólnie z naszymi wiernymi towarzyszami drogi komarami wysłuchaliśmy pasjonującej opowieści o gen. Ignacym Prądzyńskim, jego żonie oraz bohaterskim psie. Po pysznym obiedzie udaliśmy się w drogę powrotną do domu, gdzie czekali na nas bardzo stęsknieni tak długą nieobecnością swoich pociech rodzice.

Martyna Tarnowska

PRZYGODA




            Cześć! Mam na imię Czekolada. Mam pół roku i jestem psem. Mój brat nazywa się Melek, a siostra Mila. Naszą panią jest dziesięcioletnia Emilia. Jej rodzice to Małgorzata i Tadeusz.
            Dzisiaj mama Emilki zaproponowała wyjazd do Babci Jadzi. Nigdy u niej byłam, ale za to ona była u nas! Rodzice długo rozmawiali i wreszcie okazało się, że jedziemy właśnie do niej. Wszyscy zaczęli się pakować, Emilia też. Zapomniałam dodać, że Babcia Jadzia mieszka w domku na skraju lasu.
Nazajutrz rano rozpoczęliśmy naszą przygodę. Nie mogłam się doczekać spacerów po lesie, bo nigdy w nim nie byłam. Kiedy dotarliśmy na miejsce Babcia Jadzia ciepło nas przywitała i przydzieliła pokoje.
Tej nocy Emilka obudziła nas i zabrała na nocną wyprawę do lasu. Było tam strasznie ciemno, a latarka oświetlała jedynie część mroku. Wszędzie dookoła były cienie: wielkie, przerażające i ruszające się. Nie podobało nam się tam! Więc po prostu odwróciliśmy się i pobiegliśmy do domku, a Emilia – za nami. Następnego dnia Tata Emilki budował z nią domek na drzewie. Ja i moje rodzeństwo próbowaliśmy im pomagać. Nagle Mila  zobaczyła sarenkę, która przyglądała nam się zza drzewa. Od razu do niej pobiegliśmy, bo chcieliśmy się z nią pobawić, ale ona zaczęła uciekać głębiej w las. Ruszyliśmy za nią. Kiedy zniknęła nam z oczu zorientowałam się, że kompletnie nie wiemy, gdzie jesteśmy, a nadchodził już zmrok. Schowaliśmy w norce pod drzewem, lecz zaczął padać deszcz. Było zimno i mokro. W ciemności nic nie było widać. Nie mogliśmy spać… Raptem przebudziło mnie wołanie:
- „Mila! Czekolada! Melek!” – to była Emilka. Obudziłam rodzeństwo i pobiegliśmy w stronę głosu. To była ona! Znalazła nas! Nigdy nie byłam taka szczęśliwa. Kiedy dotarliśmy do domku Babci Jadzi Emilia otuliła nas ciepłym kocem i dała pyszną karmę.

            Nazajutrz trzeba było wracać do domu. Jechałam autem w milczeniu. Zastanawiałam się nad tym, co się stało w lesie i doszłam do wniosku, że przygody są fajne, ale w domu jest najlepiej!

Ania Pacholska 4b

poniedziałek, 5 czerwca 2017

"Gratuluję Ci Książko..."

Jakub Siudak                                            Warszawa, 19.04.2017r.
Klasa 6c
SP 114       



Pani Książka
„Ten Obcy”
Irena Jurgielewiczowa


Szanowna Pani Książko.

Chciałbym podziękować, że tak mnie Pani sobą zainteresowała, że przeczytałem Panią do końca.
Jest Pani o grupie przyjaciół, którzy spędzają wakacje we  wsi Olszyny nad rzeką Młynówka. Nazywają siebie „załogą”. Do grupy tej  należą: Pestka, Ula, Marian i Julek. Mają swoją wyspę. Jest to odludne miejsce, którego nie zna nikt. Jest to ich wyspa , na której spędzają razem czas. Pewnego dnia w to miejsce trafia obcy. Jest nim chłopiec o imieniu Zenek, który podróżuje autostopem w poszukiwaniu wujka. Razem z obcym dzieci mają dużo niesamowitych przeżyć.
Najbardziej spodobała mi się postawa chłopca, kiedy uratował dziecko. Nie zważając na niebezpieczeństwo, pobiegł za przestraszonym koniem, który zerwał się z cugli i pędził przed siebie. Na wozie, co którego koń był zaprzężony znajdował się mały chłopiec. Zenek dogonił pojazd, wskoczył na wóz, a następnie zjechał w pole, gdzie zatrzymał konia i tym samym uratował przestraszonego malca. Według mnie Zenek zachował się jak bohater.
Jeszcze raz chciałbym podziękować za mile spędzony z Panią czas. Czytałem Panią z wielką przyjemnością. Nie mogłem doczekać się końca, byłem ciekawy, jak potoczą się losy Zenka i czy odnajdzie wujka. Nie zawiodła mnie Pani. Wszystko dobrze się skończyło. Polecam Panią innym.
                                                                           Z poważaniem
Pani wielbiciel

Jakub Siudak

" Gratuluję Ci Książko..."

Warszawa dn. 22.03.2017 roku
 Zuzanna Zielińska
Szkoła Podstawowa nr 114
Z Oddziałami Integracyjnymi
W Warszawie


,,Czarownica w wielkim mieście’’
Agnieszka Urbańska
Wydawnictwo Skrzat




Szanowna Pani Książko!

Gratuluję Pani tak barwnego opowiadania i ciekawych bohaterów. Najbardziej spodobała mi się postać Czarownicy Toli, która próbowała pomóc wszystkim dookoła. W Pani wyglądzie najbardziej spodobały mi się piękne, kolorowe rysunki pomiędzy tekstem. Bardzo zaciekawił mnie rozdział ,,Czkawka’’.
Jeszcze raz gratuluję Pani  tak wielkiego osiągnięcia.


    Z poważaniem
           Zuzanna Zielińska


" Gratuluję Ci książko..."

Patrycja Błońska                                          Warszawa dn.20.04.2017 r
Klasa 6c
SP 114
im. Jędrzeja Cierniaka 
w Warszawie 
Książka "Magiczne Drzewo.
Czerwone krzesło"
Autor: Andrzej Maleszka
Wydawnictwo: Znak 

Szanowna Pani Książko.
Niech Pani przyjmie ode mnie serdeczne gratulacje z okazji zdobycia nagrody IBBY za najlepszą powieść dla dzieci. Odniesiony sukces jest wielkim uznaniem za poziom narracji i głębię tematu, który porusza Pani na każdej stronie. W mojej szkole wiele się o Pani mówi i są to same dobre opinie. Nie ma wśród młodzieży osoby, która nie przeczytałaby Pani z wypiekami na twarzy. Jestem pod ogromnym wrażeniem po skończeniu tak znakomitej Lektury.
Dla mnie, młodego czytelnika "Czerwone krzesło" to przygoda, humor i pozostanie w beztroskim świecie dzieciństwa. Magia kryje się w pozornie codziennych przedmiotach, a dziecięca przyjaźń oraz miłość mają ogromną moc, silniejszą niż wszelkie magiczne przedmioty.
W swojej baśniowej konwencji porusza Pani bardzo dla mnie ważną problematykę związaną z rodziną. Świat dzieci jest nieskażony materializmem, jest czysty i niewinny, a tylko dorośli wymagają wewnętrznej przemiany oraz odnalezienia właściwej drogi. Dla mnie każda strona jest pełna zwrotów akcji, niespodziewanych wydarzeń, ale posiada też uniwersalny morał. To rodzina jest najważniejsza, ona stanowi o naszym szczęściu. Materializm niestety znieczula człowieka na krzywdę innych i prowadzi do zgubnych decyzji.
Pani bohaterowie Kuki, Filip i Tosia wiodą szczęśliwe życie z rodzicami, a ich świat przewraca się do góry nogami, kiedy Kuki, najmłodszy z rodzeństwa, odnajduje tajemnicze krzesło. Nie jest to jednak zwykły mebel, ale zaczarowany, stworzony z magicznego drzewa. Wystarczy na nim usiąść i wypowiedzieć życzenie, a krzesło czasami w przewrotny sposób je spełni. Czerwone krzesło jest jednak wrażliwe na dobro, dlatego ucieka przed dorosłymi i chciwymi ludźmi. Taki magiczny mebel wymaga jednak odpowiedzialności, gdyż wypowiedziane pragnienia mogą okazać się groźne i niebezpieczne dla ludzi. Mimo, że opowieść wydaje się ciepła, to nie brakuje w niej elementów emocjonujących. Na dzieci czyhają na każdym kroku niebezpieczeństwa i pułapki - z jednej strony zgotowane przez ludzi pragnących wejść w posiadanie cudownego krzesła, z drugiej zaś - będących efektem życzeń wypowiedzianych w sposób nieprzemyślany.
Zauważyć też można, że również lęki bohaterów niczym się nie różną od tego, co znane jest mi, młodemu czytelnikowi. Kuki boi się burzy, tego, że rodzice go opuszczą i chce być akceptowany przez starsze rodzeństwo. Jakże znane jest to mi doskonale z doświadczeń w życiu codziennym.
Dla mnie, Szanowna Książko, jest Pani ekscytująca. Trudno choć na chwilę oderwać się od przygód dzieci i ich ciotki. Chociaż jest Pani przeznaczona dla dzieci to treść lektury nie jest ckliwa, nie stawia się ponad młodego czytelnika, nie moralizuje. Jest Pani Książką dla dzieci w pełnym tego słowa znaczeniu - bawi, zajmuje, przenosi w inny fantastyczny świat.
Jeszcze raz składam Pani gratulację.
Z poważaniem 

Patrycja Błońska

" Gratuluję Ci książko..."

Dawid Wach                                           Warszawa, 24 kwietnia 2017
Klasa 6a
Szkoła Podstawowa nr 114
                                                                                          Pani Książka
                                                                  „Mikołajek i inne chłopaki
                                                                 Autor : René Goscinny

Szanowna Pani Książko.
Nazywam się Dawid Wach i chciałbym pogratulować Pani, ponieważ Pani zawartość  jest bardzo ciekawa.
Najbardziej zaciekawiła mnie sytuacja, gdy jeden z Pani bohaterów - Kleofas przyszedł do szkoły w okularach. Lekarz zalecił, aby nosił on okulary, gdyż uznał, że z powodu wady wzroku źle się uczy. Koledzy z klasy zdziwili się, że Kleofas – najgorszy uczeń - przyszedł do szkoły w okularach. Do tej pory okulary nosił tylko najlepszy w klasie Ananiasz. Prymus nie był zadowolony, bo wiecznie bał się o swoją pozycję. Zaczął kłócić się z Kleofasem. A wszyscy uczniowie stwierdzili, że poproszą rodziców o kupno okularów. Sytuacja ta sprawiła, że przyszedł opiekun Rosół. Kazał Ananiaszowi wytłumaczyć, co się stało, jednak nie mógł zrozumieć, o co mu chodzi i poszedł z nim obmyć zapłakaną twarz do toalety. 
Kleofas zgodził się pożyczać swe okulary pytanym przez nauczycielkę kolegom. Chłopcy przekazywali sobie okulary z rąk do rąk. Mikołajek stwierdził, że nic przez nic nie widać. Podał je Gotfrydowi, ten Rufusowi, potem kolejnym kolegom, aż trafiły do Alcesta. Kleofas zaprotestował, twierdząc że Alcest ma tłuste od masła ręce. Ten oburzył się i chciał się bić, jednak Kleofas odrzekł, że nie można go uderzyć, bo nosi okulary. Sprzeczka przywołała opiekuna, który uważał, że chłopcy kpią sobie z niego i kazał im odmienić trudne zdanie. Na geografii Kleofas podał jednak okulary Alcestowi, a ten patrząc przez szkła, nie zauważył nauczycielki. Ta stwierdziła, że chłopak błaznuje i wyprosiła go za drzwi. Wezwany do odpowiedzi Kleofas, bez okularów, dostał kolejną jedynkę. Była to bardzo ciekawa sytuacja, jak wiele innych, które można w Pani odnaleźć bardzo śmieszna. Bawiłem się przy czytaniu Pani świetnie.
Jeszcze raz gratuluję Pani zawartości, która jest fantastyczna.
Z poważaniem,


Dawid Wach

Spotkanie z Joanną Olech

,,Spotkanie z pisarką''
     We wtorek 30 maja nasza klasa 4b poszła na spotkanie z panią Joanną Olech, autorką książek dla dzieci i młodzieży. A pisarką została przez przypadek. Pani Joanna opowiedziała nam tę historię.
     Pewnego dnia gdy pani była w pracy, usłyszała kłótnię. Był to  pracownik, który robił komiksy na cotygodniową, ostatnią stronę gazety. Pokłócił się z kierownikiem i powiedział ,,Już więcej tutaj nie wrócę, radźcie sobie sami''. Po tych słowach wyszedł, a kierownik wezwał panią Joannę. Powiedział: ,,Na jutro masz zrobić komiks''. Pani Olech nigdy nie robiła komiksu. Wróciła wieczorem do domu i zaczęła pisać. Rano się obudziła i przypomniała sobie, że stworzony przez nią komiks jest nieciekawy, więc zaczęła się zastanawiać. Stworzyła w kilku zdaniach kartkę z pamiętnika swojego syna. Co tydzień na ostatniej stronie gazety ukazywała się kartka z pamiętnika. Pani Joanna pisała przez cały rok i z tego powstała książka pt. ,,Dynastia Miziołków''.
     Na początku spotkania pani przeczytała nam fragment tej książki. Następnie zadawała nam do tego pytania, a za dobrą odpowiedź otrzymywało się cukierka. Następny konkurs polegał na tym, że musieliśmy odpowiadać na pytania związane z książką, której nie czytaliśmy. Była to książka pt. ,,Tarantula Klops i Herkules''. Pani Joanna Olech poprosiła cztery osoby i mnie też wybrała. Pytania były cztery i wybieraliśmy odpowiedzi a), b) lub c). Ja miałam najwięcej dobrych odpowiedzi i wygrałam. Po skończonym konkursie pani pogratulowała mi i wszystkim dała po dwa cukierki.
     Ta pisarka wyjaśniła nam znaczenie trudnego w wymowie słowa: ,,kolokwializm''. Ten wyraz zastępuje sformułowanie ,,potoczny język'', a ,,kolokwializmy'' , to określenie potocznych słów. Czyli takich, których używamy na co dzień.
     Pani Joanna Olech poza tymi wszystkimi zabawami i konkursami opowiedziała nam o ważnej sprawie, a mianowicie o tym, że każdy może być pisarzem. Nie trzeba iść do żadnej szkoły pisarskiej, bo przede wszystkim taka nie istnieje. Ale chodzi o to, że każde z nas jeżeli chce, to może być w przyszłości pisarzem lub pisarką. Niezależnie od tego, jakie ma wykształcenie, czy na jakie studia się zdecydował. Pani Joanna jest tego przykładem, bo w dzieciństwie nawet nie myślała o tym, żeby być pisarką, zawsze lubiła rzeźbić, rysować i malować. Gdy dorosła, poszła na Akademię Sztuk Pięknych, aby uczyć się od najlepszych. Jednak została pisarką i jest autorką wielu fantastycznych powieści.
     Ze spotkania zapamiętałam, że pani Joanna Olech wydała czternaście książek, ale napisała szesnaście. Dwie książki właśnie pisze, dlatego myślę, że już nie długo będę mogła je przeczytać i inne osoby też.
     To spotkanie bardzo mi się podobało. Pani zorganizowała dla nas dużo zabaw i rożnych konkursów. Wyjaśniła nam znaczenie trudnego słowa, dzięki temu wiemy, co ono oznacza i że zastępuje jakiś inny wyraz. Opowiedziała, jak została pisarką. Pani Joanna powiedziała też trochę o swojej rodzinie. W przyszłości też chciałabym zostać znaną pisarką.
Zosia Matusiak 4b



czwartek, 18 maja 2017

" Gratuluję Ci książko..."

Maja Piasecka                                     Warszawa, dnia 1 kwietnia 2017 r.
uczennica klasy 6c
SP 114


Pani Książka
„Seria Niefortunnych Zdarzeń”
Lemon Snicket


Szanowna Pani Książko!

Serdecznie gratuluję Pani, że w swojej treści zawarła Pani
tyle ciekawych przygód, zwrotów akcji, nieoczekiwanych zakończeń
w swoich wszystkich tomach.
Bohaterowie tej opowieści wiodą bardzo trudne życie, pełne smutnych zdarzeń. Spotykają na swojej drodze bardzo wiele przeciwności oraz złych ludzi. Bohaterów łączy silna więź, ponieważ są rodzeństwem
i mogą na sobie polegać.
Bardzo zaciekawiła mnie Pani opowieść, dostarczyła mi wielu emocji i skłoniła do wielu przemyśleń. Z niecierpliwością czekam na kolejne części.

                                                                          Z poważaniem
                                                                            Maja Piasecka


„Gratuluję Ci, Książko…”

Adam Czarzasty                                                               Warszawa, 24.04.2017r.
Szkoła Podstawowa nr 114
 Oddziałami Integracyjnymi
Warszawa
„Tajemnica zielonej pieczęci”
Hanna Ożogowska
Wydawnictwo Zielona Sosna

Szanowna Pani Książko.
Z wielką radością przeczytałem wszystkie Pani 450 stron! Mam w pamięci wszystkie niezwykle ciekawe przygody bohaterów. Choć akcja bardzo szybko się toczy, pamiętam wszystko: stowarzyszenie posługujące się tajnym szyfrem, Stefana, który rozpoczyna pisać pamiętnik, który staje się powieścią detektywistyczną oraz który próbuje rozwiązać zagadkę i pomóc szantażowanej koleżance.
O Pani znaczeniu, Szanowna Książko, niech świadczy to, że jest Pani moją ulubioną lekturą.
Życzę Pani, Szanowna Książko, aby dzieci zawsze chętnie po Panią sięgały i czytały z ogromną ciekawością, aby nigdy nie stała Pani samotnie na półce, tylko by była Pani w czyichś rękach.
Z wyrazami szacunku, a także sympatii,

Adam Czarzasty

środa, 10 maja 2017

„Gratuluję Ci, Książko…”

Wiktoria Raczkowska
Klasa 6a
Szkoła Podstawowa nr 114
z Oddziałami Integracyjnymi
im. Jędrzeja Cierniaka


Warszawa, 14 marca 2017


„Zwiadowcy - Okup za Eraka”
Autor – John Flanagan
Przełożył Stanisław Kroszczyński
Wydawnictwo Jaguar

Szanowna Pani Książko.
Pragnę Pani szczerze pogratulować! Jest Pani wspaniała!
Nie potrafię ująć w słowa jak bardzo mną Pani poruszyła. Szczególnie oszałamiający był moment, w którym koń głównego bohatera, Willa, zaginął podczas burzy piaskowej w Arydii. Byłam szczerze przerażona! A jeszcze większy szok wywołała we mnie wędrówka samotnego Willa przez pustynię w poszukiwaniu jego bliskiego przyjaciela i błądzenie pośród piasków. Byłam tak zafascynowana, że nie mogłam się od Pani oderwać! Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby Wyrwij się nie odnalazł…
Oczywiście nie tylko to było w Pani wspaniałe. Wyprawa do Arydii, kraju, który był tak nieznany Aralueńczykom (z Araluenu pochodzili główni bohaterowie) oraz walka z dzikim plemieniem Tualegów i w końcu wyzwolenie Eraka – oberjarla Skandii, którego po nieudanej napaści na Al Shabah (małe, kupieckie miasteczko na wybrzeżach Arydii) przetrzymywali Arydzi, a później „Jeźdźcy bez twarzy” (Tualegowie).
Jedynym, co mi się w Pani nie podobało było to, że nie została Pani napisana w porządku chronologicznym. Jest Pani przecież księgą 7, a wydarzenia w Pani opisane miały miejsce przed księgami 5 i 6, ale mniejsza z tym.
Jestem niezmiernie zachwycona Panią i  Pani jedenastoma siostrami oraz dwoma kuzynami. Mam nadzieję, że po 12 księdze pt. „Królewski Zwiadowca” będą jeszcze dalsze części.
Życzę Pani powodzenia oraz rzecz jasna Willowi, Horace’owi, Haltowi, Alyss, Evanlyn oraz oczywiście autorowi – Johnowi Flanagan w dalszym kontynuowaniu serii.

Z poważaniem

Wiktoria Raczkowska 

„Gratuluję Ci, Książko…”

Kamil Czerniejewski                                                                    Warszawa,  04.04.2017
Klasa 5b
Szkołą Podstawowa nr 114
Z Oddziałami Integracyjnymi
W Warszawie
Tytuł: Tajemniczy ogród
Autor: 
Frances Hodgson Burnett

Szanowna Pani Książko.
Na wstępie chciałem Pani podziękować za to, że jest, że można znaleźć Panią w księgarni lub bibliotece, a nawet w wielu domach.  
Jest Pani wspaniała. Gdy przeczytałem kilka pierwszych stron, już wiedziałem, że nie popełniłem błędu wybierając Panią.  Ma Pani wszystkie cechy powieści, jakie powinny się znaleźć w książce – świetnych, interesujących bohaterów, niezwykłe wydarzenia i mnóstwo emocji.  Jest Pani ciekawa, pouczająca i fantastyczna. Nawet przez chwilę nie nudziłem się z Panią. Jesteś  Pani jedną z moich ulubionych Książek. To wielki komplement, ponieważ nie bardzo lubię czytać.
Mam nadzieje, że innym też się podoba Pani tak bardzo jak mnie. Liczę na to, że powstanie druga, może jeszcze lepsza Pani część.
Gratuluję tego, że tak długo jest Pani lekturą, dzięki czemu Ma Pani wielu czytelników.
Pozdrawiam Panią serdecznie i  jeszcze raz dziękuję za mile spędzone chwile
w Pani towarzystwie.
    Z poważaniem

Kamil Czerniejewski