Strony

niedziela, 12 marca 2017

Moje ferie zimowe

           W poniedziałek 13.02.2017 rozpoczęłam ferie na "Zimie w mieście" w naszej szkole. Pojechaliśmy wtedy do Centrum Edukacji Przyrodniczo - Leśnej. Obserwowaliśmy tam jak Pan obrączkował ptaki. Były to takie ptaki jak: kowalik , sikorka bogatka , sikorka modraszka czy grubodziób. Ten kto chciał, mógł wypuścić ptaka na wolność.
We wtorek pojechaliśmy do sali zabaw ,,Eldorado’’. Fajnie się bawiliśmy . W połowie zabawy każdy dostał po kawałku pizzy i kubek soku. Bardzo mi się tam podobało, chociaż wróciliśmy zmęczeni.
W środę poszliśmy do kina na film ,,Kubo i dwie struny’’, który niezbyt mi się podobał. Był smutny i było w nim dużo walk.
Czwartek to ostatni dzień mojego pobytu na "Zimie w mieście", ale za to bardzo udany, ponieważ pojechaliśmy na basen ,,Polonez’’. Zjeżdżałam na zjeżdżalni wodnej oraz bawiłam się z moimi koleżankami.
W piątek pojechałam z moim bratem do naszej cioci, która mieszka w małej miejscowości Barkowice Mokre,  razem z wujkiem i bratem ciotecznym. Mieszkają w pięknym, dużym drewnianym domu nad Zalewem Sulejowskim.
W sobotę zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na spacer, wzięliśmy też sanki i psy . Moja ciocia ma dwa owczarki niemieckie Froda i Frankę. Psy ciągnęły mnie na sankach. Po spacerze zjedliśmy obiad. Później leniliśmy się do wieczora.
W niedzielę rano poszliśmy na spacer, po którym pojechaliśmy do babci na obiad. Kiedy wróciliśmy było już późno.
W poniedziałek pojechaliśmy na basen. Pływaliśmy, zjeżdżaliśmy na dużej zjeżdżalni wodnej. Bardzo fajne się bawiliśmy.
We wtorek pojechaliśmy do sali zabaw, gdzie miło spędzaliśmy  czas. Gdy wracaliśmy było już ciemno , ponieważ byliśmy tam 2 godziny.
W środę pojechaliśmy do babci i zostaliśmy na noc.
W czwartek zjedliśmy śniadanie i parę godzin później pojechaliśmy do Warszawy. Byliśmy głodni, więc pojechaliśmy na obiad do restauracji gdzie pracuje mój tata. Później ciocia zawiozła nas do domu, gdzie czekała na nas nasza mama. Ciocia odjechała do swojego domu.
W piątek pojechaliśmy do laryngologa, gdzie miałam umówioną wizytę od paru miesięcy, i tak zakończyły się moje ferie zimowe.                                                                                 

Zosia Przeździecka 4b

Moje ferie zimowe


         Ferie w tym roku rozpoczęły się w Warszawie w dniu 13 lutego.
Był to dla mnie czas odpoczynku, ale również okazja do przeżycia wielu przygód.
         Pierwszy tydzień ferii spędziłam w Warszawie. Każdego dnia pomagałam mamie w porządkowaniu domu, w którym obecnie mieszkamy do czasu przeprowadzki do nowego bloku. Moja praca polegała na segregowaniu rzeczy poprzez oddzielenie tych, których już nie będę używała. Część z nich oddałam potrzebującej rodzinie, zaś przeczytane czasopisma zaniosłyśmy razem z mamą na makulaturę.
Codziennie powtarzałam materiał do konkursu Galileo z języka polskiego, który odbędzie się 3 marca.
         W pierwszym tygodniu ferii, każdy dzień kończył się 2, 3- godzinnym treningiem w moim klubie sportowym „Acro Dance”, do którego należę cztery lata. Miałam zajęcia z akrobatyki, jazzu, tańca nowoczesnego, disco dance, gimnastyki ogólnorozwojowej.
          W drugim tygodniu ferii pojechałam na narty do Białki Tatrzańskiej.
Od poniedziałku do czwartku, zaraz po zjedzonym śniadaniu, wyruszałam na stok narciarski. Przez kilka godzin pokonywałam najwyższe szczyty Białki Tatrzańskiej. Moja najdłuższa trasa wyniosła 1 kilometr. Jazda na nartach była niezapomnianą przygodą i pomimo że wiatr wiał mi prosto w oczy, nie poddawałam się.
         Codziennie, po obiedzie, przez godzinę powtarzałam materiał z przyrody do konkursu Galileo.
         Wieczorami razem z przyjaciółmi spotykaliśmy się na grze w „piłkarzyki”, a jednego wieczoru poszliśmy na łyżwy.
         W piątek, dzień przed wyjazdem do domu, pojechałam na wycieczkę do Zakopanego. Wjechałam kolejką na Gubałówkę oraz kupiłam pamiątki.
         Na zakończenie pobytu w Białce Tatrzańskiej odwiedziałam baseny termalne, aby przed długą podróżą zrelaksować się w ciepłej wodzie.

         Ta przerwa zimowa pozwoliła mi odpocząć oraz nabrać nowych sił do nauki w drugim semestrze.  
Natalia Palkie 4b

Ferie Agi

Pierwsze dni ferii spędziłam na błogim lenistwie z moją mamą i siostrą.
W środę zaczęłam się pakować, gdyż kolejnego dnia miałam wymarzoną i długo wyczekiwaną podróż do Londynu.
W Londynie zwiedziłam z moim tatą: Muzeum Figur Woskowych, z którego mam dużo pamiątek (zdjęcia, filmy video), wielkie Londyńskie Oko – diabelski młyn, skąd mogłam podziwiać panoramę Londynu. 

Oko Londynu
Dzwoniłam ze słynnych czerwonych budek telefonicznych a miasto zwiedzałam jeżdżąc czerwonymi piętrowymi autobusami.
Metro w tym mieście to prawdziwy labirynt, bowiem jest tam kilkanaście linii podziemnej kolejki. Niektóre stacje mają po 100 lat.

         W drugim tygodniu ferii po powrocie do domu, spotkałam się z moimi przyjaciółkami Anią i Laurą, z którymi byłam w kinie. Z Laurą byłam też w Muzeum Pieniądza oraz na pączkach w tłusty czwartek. Ferie upłynęły mi w super atmosferze, ale niestety  bardzo szybko.
Tłusty Czwartek

Agata Kowalik 4b