W dniu piętnastym marca 2016 roku klasa 6c o godz. 1000
zebrała się przed szkołą, razem z naszą wychowawczynią i panem Arturem
Krysiakiem. Gdy wszyscy już przyszliśmy, ruszyliśmy na przystanek. Wyjechaliśmy
około godziny 1030.
Na miejscy docelowym, czyli w
Łazienkach Królewskich, byliśmy około 1100. Przez 15 minut mogliśmy
oglądać Pałac na wyspie z zewnątrz, jeść, pić lub robić zdjęcia. W końcu
przyszedł pan Artur, który miał nas oprowadzać. Weszliśmy do środka, gdzie
zdjęliśmy kurtki i założyliśmy ochraniacze na buty. Na początku pan zaprowadził
nas do przedsionka, w którym opowiadał historię Stanisława Poniatowskiego.
Potem poszliśmy do „pokoju kąpielowego”, gdzie ściany pomalowane były na
niebiesko i widniały na nich malowidła z tematyką wody. Następnie odwiedziliśmy
„salę balową”, która według mnie, podobała się większości klasy. Była ona
ogromna z dużą ilością luster i rysunkami greckich Bogów na ścianach. Pan
zaproponował nam grę, w której rysowaliśmy na kartce jakiś mit, a potem
szukaliśmy go po całej Sali. Było naprawdę ciekawie. Kolejnym miejscem zwiedzania
była Sala Salomona, która okazała się małym pomieszczeniem z fotelami,
stolikiem oraz portretami. Potem weszliśmy do ogromnego pokoju pełnego obrazów,
na co wskazuje nazwa „Galeria Obrazów”. Musieliśmy odszukać portret króla, co
okazało się dość łatwe. Następnie skierowaliśmy się do sypialni i garderoby króla. Bardzo nam się
podobało, a w szczególności łóżko, na którym ku naszemu zaskoczeniu, spało się
na siedząco! Następnie odwiedziliśmy gabinet króla, gdzie król Poniatowski
pracował. Ostatnim miejscem okazała się jadalnia, do której król zapraszał
gości na czwartkowe obiady. Gdy zmierzaliśmy do wyjścia, minęliśmy mały pokój
„Grotę”. W każdym rogu ustawiona była figura przedstawiająca króla: Zygmunta
Starego, Kazimerza Wielkiego, Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego. Około
godz 1300 wróciliśmy autobusem do szkoły.
Sądzę, że wycieczka była
interesująca i dużo z niej wynieśliśmy. Ja byłam bardzo zadowolona.
Jula Adamowicz 6c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz