To
ja Kacper. Opowiem wam o moim feriowym turnieju o nazwie „Big six”.
Nazwa ta bierze się od
sześciu największych akademii piłkarskich, takich jak: Legia Warszawa, w której
trenuje, Lech Poznań, Zagłębie Lubin, Lechia Gdańsk, Jagielonia Białystok i
Pogoń Szczecin.
Ten turniej, nie
polega na tym, kto wygra, tylko żebyśmy jako młodzi piłkarze rozwijali się
piłkarsko. Te rozgrywki toczą się tak, że każda drużyna gra z każdą. […]
Trener
dał wszystkie informacje na ten temat w piątek na treningu, powiedział, że
zbiórka jest o 10:50 w sobotę. Turniej miał się kończyć o 19:00 i tak
było. Pierwszy mecz graliśmy z
Zagłębiem. Niestety skończył się wynikiem 0:3 dla przeciwnika. Lecz całe
szczęście drugi mecz skończył się wynikiem 2:1 dla nas, o i zapomniałem dodać,
że graliśmy z Lechią Gdańsk.
Po tych dwóch meczach
poszliśmy na obiad. Był dobry i każdy się najadł. Trener po wszystkim
powiedział:
- Dobra panowie, najedliśmy się, zaraz czeka nas mecz z
Pogonią.
W końcu nadszedł czas
na mecz. Po ciężkich zmaganiach przegraliśmy. Staraliśmy się, ale było trudno.
Skończyło się 1:2. Przed tym meczem graliśmy z drużyną z Białegostoku. Mecz
skończył się 0:3 dla przeciwnika.
Po wszystkich meczach
czekał nas najtrudniejszy. Trener wygłosił przemowę, która brzmiała:
- Panowie, trzy lata przegrywaliśmy z Lechem i to ma się
zmienić. Większość meczy przegraliśmy, a ten ma być wygrany!
Ten mecz był trudny,
ale się udało i trzyletnia passa została przełamana i pokonaliśmy Lecha 2:0.
Tak
kończy się opowiadanie. Myślę, że turniej był udany, a cała drużyna szczęśliwa.
Kacper Włodarek 5b
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz