- Ksenia coś my zrobiły ! Musimy to naprawić, to wszystko
przez naszą głupią kłótnie – Donna się popłakała.
- Oj, Donna przepraszam cię. Jesteś moją najlepszą
przyjaciółką. Kłamałam, bo zrobiło mi się przykro, że tak się stało i
powiedziałaś, że psuję ci imprezę – przeprosiła Ksenia. Donna, także
przeprosiła przyjaciółkę. Dziewczynki przytuliły się na przeprosiny. Myślały,
że wszystko się naprawi i planeta zmieni się w piękną oraz kolorową. Niestety
tak się nie stało. Kosmitki bezradnie siedziały czekając na cud. Donna, która kończyła
sto dwudzieste urodziny twierdziła, że są to jej najgorsze urodziny.
- Donna to nasza planeta zniknie, jeżeli będziemy tak
siedzieć i nic nie robić – oznajmiła Ksenia. – Donna, przecież dostałaś tą
gwiazdkę, która spełni jedno życzenie – Ksenia krzyknęła uszczęśliwiona.
- Szybko musimy wypowiedzieć życze… - Donna nie zdążyła
dokończyć. Kosmitka wskazała palcem na małego chłopca. Mały kosmita trzymała
gwiazdkę w ręce. Dziewczynki pobiegły za nim, bały się, że chłopczyk wypowie
życzenie i zmarnuję szanse na odczarowanie planety. – Chłopczyku zaczekaj,
zaczekaj – Donna zatrzymała chłopczyka. – Cześć chłopczyku ! W ręce trzymasz
moją gwiazdkę. Proszę oddaj mi ją, a zrobimy co będziesz chciał, dobrze ?
- A czemu ? Znalazłem czyli jest moja … – Po chwili namysłu
dokończył. - Chyba, że Ksenia pójdzie się ze mną pobawić na plac zabaw – mały
chłopiec podstępnie zaproponował dziewczynkom ofertę.
- Proszę ? Skąd znasz moje imię ! Ja cię w ogóle nie znam i
nie mam zamiaru iść z tobą na plac zabaw – oznajmiła zdenerwowana Ksenia.
- Ksenia to nasza jedyna szansa – Donna zwróciła się do
Kseni. – Ksenia pójdzie z tobą na plac zabaw, ale na ile i skąd ją znasz i jak
się nazywasz – Ksenia chciała zaprotestować, ale wiedziała, że gwiazdka to ich
jedyna szansa.
- Nazywam się Albercik
i mam dziewięćdziesiąt lat , a Ksenię znam z widzenia i bardzo ją lubię. Ksenia
musi ze mną spędzić cały dzień wtedy oddam wam gwiazdkę.
- Dobrze, umowa
stoi, ale ja będę przy was – dopowiedziała się Donna. Albercik pokiwał głową i
wszyscy poszli na plac zabaw. Na miejscu nikogo nie było. Plac zabaw był
opuszczony bez żadnych kolorów. Albercik był wyjątkowo wesołym dzieckiem. Razem
z Ksenią poszli bawić się w piaskownicy. Chłopczyk miał długie uszy i niestety
bardzo mu to przeszkadzało w lepienia zamka z
piasku. Kosmita uformował dla Kseni małą różyczkę. Po zabawie w
piaskownicy przyjaciele poszli się huśtać. Kiedy robiło się już późno Albercik
chciał się pobawić na zamku. Bawili się naprawdę fajnie, Ksenia polubiła małego
chłopczyka. Po chwili wybiła dwudziesta.
- Alberciku to była świetna zabawa, ale proszę cię oddaj nam
naszą gwiazdkę – poprosiła Ksenia. Chłopczyk wyjął gwiazdkę ze spodni.
- Chciałbym, aby każdy dzień był taki jak ten.
- NIE !!! – krzyknęły naraz kosmitki. Jednak było za późno
życzenie się spełniło, a niebo było jeszcze bardziej ciemne, a atmosfera była
tak sama. - Coś ty zrobił ? – ponownie
dziewczyny krzyknęły w tym samym czasie.
- Ja nie chciałem – Albercik
popłakał się. – Nie miałem pojęcie, że może stać się coś takiego –
chłopczyk nie wiedział, że źle robi. Jemu ,także nie podobała się ta atmosfera.
- Oj, nie płacz. To tak naprawdę nasza wina, gdybyśmy się
nie pokłóciły nic by się nie stało. My to musimy odkręcić – Ksenia pocieszyła
Albercika, bo nie chciała, aby maluszek płakał.
- Dziewczyny, bo ja chyba mam w domu taką gwiazdę. Mój
dziadek kiedyś dostał ją w prezencie urodzinowym – w dzieciach zaistniała
nadzieja, że uda się ocalić planetę. – Ale jest problem, bo mój dziadek mieszka
na końcu Edurnu, nie mam pojęcia jak tam dotrzemy.
- Pojedziemy na kalopach – powiedziała Donna. – Jeżeli
Albercik boisz się jeździć pojedziesz ze mną na jednym kalopie – chłopak
pokiwał głową. Po kilku minutach byli już w drodze po magiczną gwiazdkę dziadka.
Jechali bardzo długo. Przyjaciele byli głodni i spragnieni. W drodze widzieli,
jak planeta jest szara, ponura i smutna. Mieszkańcy chodzili z opadniętymi
głowami, przygnębieni i nie rozmawiali. Tylko trójka przyjaciół była lekko
uśmiechnięta i miała nadzieje, że planeta wróci do normy. Po kilku godzinach
jazdy dotarli na miejsce. Kosmici zadzwonili dzwonkiem i czekali, aż ktoś
otworzy, ale nikogo nie było w domu.
- Co my teraz zrobimy ? Będziemy tak czekać, aż planeta się
zawali – oznajmiła zasmucona Ksenia.
- Dziewczyny czemu znika tamten dalszy krajobraz ! –
oznajmił Albercik.
- Nasza planeta się sypie szybko, musimy wejść po gwiazdę.
Inaczej zginiemy – krzyknęła Donna. Mały kosmita wziął duże moce krzesło, które
stało przed wejściem do domu i Albert walnął krzesłem w okno. Szyba się
rozbiła, dzieci szybko weszły do domu. – Gdzie jest ta gwiazda ? – dodała
przerażona Donna.
- Na strychu, ale idźcie beze mnie – chłopczykowi w nogę
wbiła się szyba i nie mógł chodzić. Zaczął płakać i bał się potwornie. – Leży w
dużej brązowej skrzynie – dodał. Dziewczyny nie miały czasu na uratowanie
chłopczyka, jeżeli nie znajdą gwiazdy na czas nikt nie przeżyje i planeta
zniknie. Donna pobiegła pierwsza. Szybko weszła po schodach i dotarła na
strych. Na samym środku pokoju stało dużo pudełko z napisem: ,, Gwiazdka”.
Donna otworzyła pudełko i wyjęła gwiazdkę. Planeta sypała się coraz szybciej i
powoli znikała farma dziadka Albercika. Kosmitka już miała wypowiedzieć
życzenie, gdy dziewczynka dostała w głowę odłamkiem deski. Donna zemdlała, a
gwiazdka spadła na schody po których wchodziła Ksenia. Gwiazdka spadła po kilku
stopniach i zatrzymała się przed stopami Kseni. Dziewczynka podniosła ją i
szybko wypowiedziała słowa:
- Chcę, aby czas cofnął się do chwili kiedy Donna miała
urodziny i nie wydarzyła się ta scena i żeby Albercik był z nami.
Nagle Ksenia i Donna
zupełnie zdrowe znalazły się na urodzinach i był, także cały i zdrowy Albercik.
Wszystko cofnęło się do tamtej sceny, ale dzieci wszystko pamiętały. W tej
chwili dzieci rozpakowywały prezenty, więc Donna ponownie dostanie gwiazdkę.
Kiedy Donna trzymała ją w ręku zażyczyła sobie :
- Chcę, aby nikt na planecie się nie kłócił i planeta zawsze
była taka jak teraz.
Wszystko skończyło
się dobrze. Planeta Pikolini rozwija się i jest tak piękna jak była, a
przyjaciele Donna, Ksenia i Albercik przyjaźnią się nadal i przeżywają inne
różne przygody.
Toffi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz