Warszawa, dnia 19 grudnia
2013
Drogi Papieżu Franciszku!
W tym
liście chciałabym opowiedzieć Ci o pewnej sytuacji, która wydarzyła się
ostatnio u mnie w szkole. Historia ta pokazuje dziewczynkę nie wstydzącą się
swojej wiary, co w dzisiejszych czasach rzadko się niestety zdarza…
Otóż
ostatnio do naszej szkoły zaczęła uczęszczać pewna dziewczynka – 12-letnia
Anda. Przeprowadziła się tu do swojej cioci i wujka, ponieważ jej rodzice
niestety zginęli w wypadku samochodowym. Na szczęście siostra jej mamy zaopiekowała
się dziewczynką.
Anda czuła
się na początku nieswojo w naszej szkole, tak jak każdy czuje się w nowym
miejscu. Ja i moje koleżanki chciałyśmy pomóc oswoić się dziewczynce w nowym
otoczeniu, wiedziała ona, że może z nami pogadać o wszystkim, wiedziała że my
jej nie wyśmiejemy. Ada jednak nie do końca otworzyła się przed nami, kiedy
ktoś jej dokuczał, lub miała jakiś problem zawsze nie chciała pomocy, wolała
zatrzymać go tylko dla siebie. Co niedziele i święta chodziła do Kościoła, na
religii uczestniczyła najaktywniej z wszystkich uczniów, jednym słowem była
bardzo wierzącą dziewczynką. Czasem gdy przychodziło się do niej podać jej
lekcje, gdy była chora pytałam się jak się czuje, ona odpowiadała „dobrze, bo
czuje, że jest przy mnie Bóg”.
Pewnego
dnia któryś z chłopców powiedział reszcie, co rozeszło się po całej szkole, że Anda jest prawdziwą chrześcijanką.
Większość uważając to za „nie modne” zaczęła się z niej wyśmiewać. Rozzłościło
to mnie i moje koleżanki, wszystkie byłyśmy w stanie stanąć w jej obronie,
ponieważ uważamy, że w wieże nie ma nic złego. Dziewczynka jednak powstrzymała
nas od tego powstrzymała. Powiedziała, że nic się nie stało, oni zrozumieją to,
że Bóg jest ważny i nie ma co się go wstydzić, dopiero gdy wydarzy im się coś
przykrego, na szczęście Bóg jest miłosierny i wybaczy im to nieposłuszeństwo.
Wszystkich nas zaskoczyła, większość od tej pory była by bardzo skrępowana i
nie wybaczyła chłopcom, jednak Anda postąpiła trochę jak Pan Bóg. Dziewczynka
wybaczyła każdą przykrość, jaką ktoś jej uczynił. Kiedy ludzie wytykali ją
palcami i mówili „patrz to ta co co niedziele chodzi do kościoła”, Ada stawała
i mówiła „tak to ja”. W końcu przestali. Niektórym się to porostu znudziło, a
innym przyszedł rozum do głowy i zrozumieli, że Bóg jest najważniejszy w ich
życiu. Dziewczynka opowiedziała nam trochę, jak to się stało, że zaczęła mieć
tak mocną wiarę, odpowiedziała, że kiedyś jej wiara była chwiejna, lecz po
śmierci rodziców zrozumiała, że Bóg bardzo jej pomaga. Z początku po śmierci
rodziców miała trafić do Domu Dziecka, ale po modlitwie okazało się, że
dzwonili jej wujkowie i zaopiekują się nią.
Myślę, ze
Anda zachowała się wzorowo, dzięki niej bardziej zrozumiałam na czym polega
wiara.
Drogi Papieżu,
bardzo proszę Cię o modlitwę za moja koleżankę, ponieważ uważam, że na to
zasługuje. Po śmierci rodziców zamiast zapaść się, ona wzniosła się na wyżyny. Myślę,
ze powinna być przykładem dla wszystkich ludzi, którzy wstydzą się swej wiary.
Pozdrawiam serdecznie
Wiktoria
foodie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz