„Wakacje w
Kardelu”
I zaczęły się wakacje… Z jednej
strony Zuzia się cieszyła, a drugiej była rozczarowana miejscem w którym je
będzie spędzała, albowiem miała je spędzać w hotelu, który mieścił się w starym
zamku. Na samą myśl o hotelu robiło jej się niedobrze, a jeszcze to, że w około
nie było nic prócz muzeów, zabytków itp., a jedyną atrakcją była ścianka
wspinaczkowa, w ogóle nie miała ochoty tam jechać.
Następnego
dnia, po zakończeniu roku szkolnego miała wyruszyć na wakacje. Brat Zuzy
strasznie się cieszył, był on małym siedmioletnim chłopcem lubiącym takie
budowle. Adaś, bo tak miał na imię, przez całą trzygodzinną jazdę opowiadał
niestworzone historie o zamku.
- Zuzia… a wiesz, że w tym zamku może stasyć? – mówił
chłopiec.
- Straszyć! Co ty mówić nie potrafisz?! Chyba zwariowałeś,
to tylko zwykły, nudniejszy od innych HOTEL – odpowiedziała pesymistycznie
nastawiona nastolatka.
- Bo mój kolega mówił, że w takich starych zamkach zawsze
straszy! – mówił dalej trzymając się swojej wersji.
- To widać twój kolega jest głupi tak jak ty!
- Zuza! – krzyknęła mama. – Nie mów tak o bracie!
- No a powiesz, że to nieprawda?! – brnęła dalej
dziewczynka.
- Zuzanna nie dyskutuj ze mną!
- nienawidzę cię – powiedziała ciszej do brata, który
wystawiał jej język.
- Słyszałam! – powiedziała mama.
Przez resztę drogi nastolatka nie odezwała się ani słowem,
za to jej brat bez przerwy o czymś opowiadał. Dopiero po dotarciu się odezwała.
- To tu? – zapytała Zuzia.
- Tak – odpowiedział zadowolony tata.
Weszli do środka, po przejściu przez duże, pozłacane,
ciężkie drzwi ujrzeli ogromny hol. Na podłodze widniała lśniąca, elegancka
posadzka, ściany pokrywała elegancka tapeta, która do połowy była w jasne,
żółte paski, a dalej była zwykła, kremowa. Na wprost drzwi znajdowała się recepcja,
której blat był z wypolerowanego drewna. Nad nią wisiał wielki obraz który
wyglądał bardzo tajemniczo.
Zuzia
szczególnie zwróciła na niego uwagę. Głównym tematem obrazu był stary zamek,
wokół którego rozpościerały się ciemne, ponure i smutne drzewa. Tym co przykuło
głównie uwagę dziewczynki były rozmazane twarze. Nawet można by było
powiedzieć, że trochę ją to przerażało...
foodie
foodie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz