Obudziłam
się rano. Było jeszcze ciemno gdy wstałam na nogi. Bardzo chciałam
otworzyć skrzynie, ale to było by zupełnie bezsensowne. Zjadłam
po omacku śniadanie i poczekałam, aż się troszeczkę rozjaśni. W
końcu gdy było znacznie jaśniej chwyciłam z jedną z klamer i
próbowałam otworzyć. To na nic – pomyślałam.
Zrezygnowana oparłam się plecami o kufer. I nagle poczułam, że
wieko się podnosi. Obskoczyłam w bok w obawie o życie i
zobaczyłam, że wieko jest otworzone
zaciekawiona
podeszłam i ujrzałam purpurową narzutę, a na niej kartkę, a
raczej mały liścik. Otworzyłam go i przeczytałam następującą
treść:
Za
dywanem jest skarb lecz nie możesz go dotknąć. Jeśli Twoja
chciwość będzie
silniejsza
od mej woli zaprowadzi Cię do grobu. Lecz jeśli będziesz jej
posłuszny
wynagrodzi
Cię i da ci coś cenniejszego niż złoto. A jeśli pragniesz czegoś
więcej
lub
skarbu musisz trzy rzeczy, które pozwolą Ci dostać to czego
Ci brakuje, a oto
co
musisz mieć:
- jedwabne rękawiczki,
- złoty szal,
- głaz z wyrytym na nim napisem: OLBARIGA MMMLXII P.N.E.
Wszystko
to znajdziesz na wyspie.
Ojejku
– myślałam na głos – mogę umrzeć, zostać wynagrodzona i
dostać coś czego mi brakuje, ale to jest bardzo podejrzane chociaż
to już się przyzwyczaiłam do niezwykłości. Ale, ale chyba coś
się poruszyło tam za krzakiem. O... przecież ten krzak się rusza.
Aaaaaaa...
krzyknęłam. Iiii...
Kicia Kocia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz