Darzyła co prawda ogromnym uczuciem swoją matkę, lecz ona niestety
umarła ostatnimi czasy. Ojca nie miała. Kiedy była małym dzieckiem zostawił je
na rodzinnej wiosce Ivette - Le Ferre, a sam wyjechał daleko stąd. Dziewczyna
zastanawiała się niekiedy, dlaczego tak zrobił, ale natychmiast kończyła ten
temat, gdyż rosła w niej gorycz spowodowana jego odejściem. Z rozmyślań wyrwał ją śpiew słowików, które
przylatywały pod jej okno co ranek, by dać jeden ze swoich ptasich koncertów.
Słuchając występu, usiadła po turecku na swoim łóżku i zaczęła rozczesywać
palcami swoje długie, czarne włosy. Świetnie komponowały się z jej jasną,
porcelanową cerą, lecz zupełnie nie pasowały do ciemnoniebieskich oczu Ivette.
W przekonaniu dziewczyny cała do czegoś nie pasowała. Była wysoka i koścista
przez co sprawiała wrażenie mocno wychudzonej. Miała drobną twarz, nos i usta,
dlatego nie mogła zrozumieć czemu jej oczy są tak nienaturalnie duże. Z jednej
strony pragnęła wyglądać jak kobiety z reklam eleganckich butików, lecz z
drugiej lubiła w sobie oryginalność spowodowaną ciekawym połączeniem koloru
oczu, włosów i skóry. Kiedy ptaki odleciały, żeby zanieść swoją piosenkę innym,
znów położyła się wygodnie na łóżku. Miała dziś wolny dzień, więc mogła pod
ciepłą kołdrą leżeć choćby do południa. Pracowała jako sprzątaczka w Luwrze.
Było to piękne miejsce wypełnione dziełami najznamienitszych artystów, w którym
dziewczyna lubiła przebywać, ale nie jako sprzątaczka. W czasach, w których
żyła kobiety zarabiały jako nauczycielki, kucharki czy właśnie sprzątaczki.
Często pozostawały też na utrzymaniu mężów. Ivette zawsze marzyła o zostaniu lekarzem,
żeby móc pomagać potrzebującym, ale nie
urodziła się mężczyzną, miała szansę ubiegania się o miejsce na wydziale
medycyny, a nawet choćby pozwolono kobietom na niego uczęszczać nie pochodziła
z bogatej rodziny , żeby było ją stać na naukę na pensji, więc nie miała szans,
by przyjęli ją na jakąkolwiek uczelnię. Była prostą kobietą posiadającą jedynie
podstawowe umiejętności.
American Pharoah
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz