Był piękny,
słoneczny poranek. Wstałam z łóżka, podeszłam do klatki ze Stokrotką (tak ma na
imię mój królik). Otworzyłam drzwiczki i wyjęłam zwierzątko. Usiadłam na
podłodze i położyłam ją sobie na kolanach. Głaskałam czule jej futerko, a ona
ruszała szybko noskiem i wąsikami. Wstałam, postawiłam królika na dywanie, a
sama dosypałam jej karmę do miski. Od razu wskoczyła do klatki i wzięła się za
jedzenie. Spożyłam śniadanie, umyłam zęby i całe ciało, założyłam bluzę, buty,
czapkę i poszłam do szkoły. Lekcje … jak lekcje – zawsze nudne. Dzisiaj zaś
było wyjątkowo – był ostatni dzień szkoły. Mimo to nie cieszyłam się na powrót
do domu, ponieważ rodzice nie chcą nigdzie ze mną wyjechać. Wybił ostatni
dzwonek. Około
godziny 13:00 szczupła, wysoka postać o prostych jak drut włosach o rudej
barwie szła w stronę ulicy Miodowej 20. Miała ona jaskraworóżową sukienkę
na ramiączka, sięgającą prawie do kolan. Na stopach nosiła zaś czarne balerinki
z materiałową, różową kokardą w cekiny. Miała na imię Violetta, jej wiek to
prawie 16 lat. Byłam nią ja. W końcu doszłam na miejsce, otworzyłam drzwi,
weszłam do środka i zamknęłam je za sobą. Rzuciłam torbę. Usiadłam na stołku,
który zrobił dla mnie mój dziadek, kiedy miałam 3 lata. Miał on wyrzeźbione
maliny, truskawki i czereśnie, ponieważ twierdził on ,iż jestem bardziej
słodziutkim małym dzieckiem niż wszystkie te owoce razem wzięte. Zdjęłam buty i
poszłam do jadalni oczekując na pyszny, ciepły obiad. Myliłam się. Mama stała
na środku pokoju ze swoją miną oznaczającą „dziś zjemy na mieście”, ale ku
mojemu zdziwieniu powiedziała:
-Leć do pokoju! Połóż się w łóżku, przykryj się kołderką. Pewnie jesteś zmęczona po całym roku szkolnym? Zaraz przyniosę Ci ciepły koc, który skończyłam robić kiedy byłaś w szkole. Dostaniesz również gorący obiad do łóżka. Wypuść Stokrotkę z klatki, już wyczyściłam jej małe mieszkanko.
-Tak mamo, jestem zmęczona i głodna! - powiedziałam zdziwiona i przerażona zarazem, iż z mamą jest coś nie tak ( w końcu sprzątnęła Stokrotce w klatce, a ona nigdy tego nie robi, bo twierdzi, że to jest obrzydliwe)
-Leć do pokoju! Połóż się w łóżku, przykryj się kołderką. Pewnie jesteś zmęczona po całym roku szkolnym? Zaraz przyniosę Ci ciepły koc, który skończyłam robić kiedy byłaś w szkole. Dostaniesz również gorący obiad do łóżka. Wypuść Stokrotkę z klatki, już wyczyściłam jej małe mieszkanko.
-Tak mamo, jestem zmęczona i głodna! - powiedziałam zdziwiona i przerażona zarazem, iż z mamą jest coś nie tak ( w końcu sprzątnęła Stokrotce w klatce, a ona nigdy tego nie robi, bo twierdzi, że to jest obrzydliwe)
– Dziękuję za troskę! Zrobiłam to o co mnie poprosiła.
Spełniła ona swoje obietnice. Zjadłam i po dziesięciu minutach zasnęłam. Ranem
obudził mnie dotyk miękkiego futerka i głos kogoś dorosłego. Otworzyłam oczy i
ujrzałam stojącą nade mną mamę z królikiem na rękach.
-Hej, skarbie! - krzyknęła – Mam dla ciebie niespodziankę!
-Daj spokój, żeby mi to powiedzieć musiałaś mnie budzić tak wcześnie? - odparłam zmęczona,prawie przez sen – Powiesz mi później!
-Hej, skarbie! - krzyknęła – Mam dla ciebie niespodziankę!
-Daj spokój, żeby mi to powiedzieć musiałaś mnie budzić tak wcześnie? - odparłam zmęczona,prawie przez sen – Powiesz mi później!
-Naprawdę, nie chcesz usłyszeć? Ta niespodzianka jest
związana z twoimi marzeniami.
-Mów, tylko zwięźle!
-Jedziemy nad morze!
- Naprawdę? Dziękuję ci mamusiu! - powiedziałam jakby zapominając o tym, że parę sekund temu jeszcze byłam strasznie śpiąca – Kiedy wyjeżdżamy?
-Nie ma za co! - odpowiedziała – Jutro wieczorem, idź się pakować!
-Dobrze mamo!
Perła
-Mów, tylko zwięźle!
-Jedziemy nad morze!
- Naprawdę? Dziękuję ci mamusiu! - powiedziałam jakby zapominając o tym, że parę sekund temu jeszcze byłam strasznie śpiąca – Kiedy wyjeżdżamy?
-Nie ma za co! - odpowiedziała – Jutro wieczorem, idź się pakować!
-Dobrze mamo!
Perła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz