Strony

sobota, 15 marca 2014

Opowieści wigilijne


Hej. To kolejna część opowiadania wigilijnego:

Twarz dziewczyny, wyjaśniała wszystko: „To Twój pokój” i „ Zagrożenie już minęło ”, „Teraz już muszę iść”. Ten pokój był większy, od pozostałych. Ściany były puste, bez żadnych naklejek, tapet itp:. Pod oknem stało futrzane łóżko, a nad nim wisiały malusieńkie, świecące gwiazdki na sznurku. Naprzeciwko niego tkwiło dziwaczne biurko, a jeden jego bok miał nierówną powierzchnię.
-„Góry”- myślała uczennica gimnazjum.
Dziwne krzesło nie zwyczajne, na górnym oparciu miało przyszyte wszystkie maskotki potworów z sezamkowej ulicy. Było tu kolorowo i wesoło . Przestrzeń oddawała harmonię, która pozwalała myśleć. W kącie rozciągały się schody, których każdy stopień wyłożony został innym „dywanikiem”. Wodny fotel, w kształcie rozgwiazdy, przypominał krajobraz morza. Patrząc na półkę z laptopem przypominało się myśli o czasach wynalezienia technologii. Słoik z drobinkami fajerwerków( przynajmniej tak pisało na etykietce), opowiadał o sylwestrze, a przezroczysty pojemnik ze szklanymi kulkami o czasach młodości, gdy się grało w „kulki”. Firanki ze złotego jedwabiu- o babcinej miłości. Podłoga ciemna, jak lody czekoladowe, jeszcze wspominała spotkania z przyjaciółmi. Drzwi z metalu wyrwane z innego kontekstu, przypominają otwór do średniowiecznego zamku. Portret „Łasiczka” mówi zarówno o malarstwie, jak i o zamiłowani do zwierząt.
-Piękny pokój- rozmarzyła się Stefania.
- O patrz jakaś pani- wskazała palcem na rudo- czerwone włosy.
- Cześć, Paula jestem!- powiedziała młoda kobieta z pudłami w rękach, otwierając drzwi.
- Elis mówiła, że chcecie pomóc ubierać choinkę. To prawda?
-Oczywiście!- krzyknął maluch. Wioletta przewróciła oczami i zeszła z nimi na dół.
-Piękna jest, co masz do niej, Amelia?- śmiał się Chuck.
-Ona miała być dwa razy mniejsza!- wrzeszczała siostra Witolda.
-To ta?- spytała stanowczo Stefcia patrząc na drzewko i na Paule.- Jest śliczna, nigdy większej nie widziałam.
-Jeśli dziecku się podoba, to mi też- Objaśnił Muza.
Paula wyjęła bombki, łańcuchy i światełka. Chuck owinął choinkę lampkami i zaśmiał się:
-Dobra robota!
-Nic nie zrobiłeś!- parsknęła Amelia.
- To kolekcjonerska, piękna bombka, która przedstawia starą księgę- pisarz pokazał wszystkim cudo.
-Piękna!- zachwycili się.
       
                                                                                                                                                                                         inka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz