Strony

niedziela, 18 maja 2014

Tajemniczy Gość cz.1


   W poniedziałek około godziny dwudziestej dwie szesnastoletnie dziewczyny Renia i Ola urządzały domową imprezkę. W domu nie było rodziców, ani żadnego innego opiekuna. Nikomu nie przeszkadzając przyjaciółki słuchały muzyki na pełny głośnik, tylko trochę sąsiedzi narzekali.

- Włączysz komputer? Obejrzymy jakiś fajny horror na zalukaj.pl – krzyknęła Renia robiąc kanapki w kuchni. Ola wyjęła laptopa z pokrowca i położyła na kolana. Podała hasło siedmioliterowe i nie spodziewanie komputer się wyłączył. Dziewczyna próbowała włączyć urządzenie kilkakrotnie, jednak laptop nie chciał się włączyć. Nagle w całym domu światła zgasły. Ole przeszyły dreszcze. Odłożyła komputer na łóżko i pobiegła do swojej koleżanki.

- Jesteś cała? – spytała Renia. – Pewnie korki padły – oznajmiła. Dziewczyna poszła do salonu, aby wyszyto sprawdzić. Jednak z przewodami odpowiadającymi za prąd było wszystko dobrze.

- Reniu, wiesz … Twój komputer też nie działał, ale to było przed wyłączeniem światła – powiedziała Ola, która była bardzo bojaźliwą osóbką. – Dziwne u sąsiadów światła działają – dodała przerażona Ola. Renia zapaliła świeczki i podała przyjaciółce latarkę. Nagle z pokoju dziewczynki dobiegał przeraźliwy, potworny śmiech.

- Ola co to było? – zapytała zmartwiona Renia. Przyjaciółki nie pewnym krokiem podeszły do pokoju. Dziwne dźwięki dobiegały z komputera, a na ekranie był wyświetlony napis „Think”, który oznaczał „Myśl”. Renia próbowała naprawić urządzanie, uczyła się tego na kole komputerowym. Dziewczynce, jednak się tego nie udało. Ekran zmieniał kolory, a napis coraz bardziej się powiększał lub zmniejszał. Nagle drzwi od pokoju się zamknęły. Przyjaciółkom podniosło się ciśnienie i poczuły paniczny strach. Ola szybko wystukała numer do rodziców, aby natychmiast przyjechali, ale niespodziewanie usłyszała: „Nie ma takiego numeru, proszę spróbować ponownie”.

- Renia ja chcę stąd iść, proszę. Nie mogę dodzwonić się do rodziców – Ola popłakała się, poczuła wielki lęk. Wszystkie włosy Oli stanęły dęba. Po chwili okno się otworzyło i słuchać było ponowny chrypliwy, niepokojący i tajemniczy śmiech. Dziewczyny podbiegły do okna, ale nic nie było widać. Ola zauważyła mgłę wokół domu Renaty. Dziewczynka natychmiast wzięła swoje rzeczy i założyła swoją kurtkę i buty.

- Nie mam zamiaru dzisiaj u ciebie nocować – oznajmiła stanowczo Ola. – Tu straszą jakieś duchy – dziewczyna wyszła i trząsnęła drzwiami. Nagle światło się włączyło, a komputer Renaty wyłączył się. Dziewczynka w samotności zjadła kolację i położyła się spać. W nocy śniło się jej same koszmary: duchy, które porywają ją do czarnej dziury; mgła, która zjada jej dom oraz człowiek, który napada jej szkołę. Nazajutrz rodzice byli już w domu. W szkole nie pojawiła się Ola.

- Karolina widziałaś może Ole? – zapytała się zaniepokojona Renia.

- To ty nie słyszałaś? – zdziwiła się rudowłosa Karolina, o dużych błękitnych oczach i dużym poczuciu humoru. – Wczoraj w nocy znalazło ją małżeństwo nieprzytomną na twoim osiedlu. Renaty nogi się ugięły, odebrało jej mowę, a zęby szczękały ze strachu. Karolina złapała dziewczynkę za rękę i zaprowadziła do klasy. Renata zaczęła dygotać i drżeć. Po chwili Reni zakręciło się w głowie i upadła na podłogę. Kilka minut później szesnastolatka odpoczywała w gabinecie pielęgniarki.

- Dzień dobry, przyszłam po Renatę Kamińską – wbiegła przerażona mama.
- Mamo! Ola leży w szpitalu, bardzo się zaniepokoiłam i zakręciło mi się w głowie – mówiła zapłakana córka. Mama Julka podeszła do dziewczynki i przytuliła ją. Potem razem wróciły do domu.

PS: Bardzo przepraszam, że tak długo nie dodawałam nowych postów, postaram się teraz wszystko nadrobić ;)
Toffi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz