Strony

niedziela, 25 października 2015

"Tajemnicze zniknięcie" cz. 2

Nazajutrz zgodnie z umową podjętą na naradzie, bohaterowie spotkali się w Miociarni
- Do mnie!-krzyknęli jednocześnie, po czym trzy miotły przyleciały do nich jednocześnie. gdy wylecieli już ze szkoły na miotłach skierowali się w stronę twierdzy Lupina.
-Jesteście pewni, że chcemy tam być i uwolnić tą dziewczynę?- spytał niepewnie Lukas.
-Tak-odpowiedział skupiony Mateusz.
Powoli zbliżali się do czarnej chmury, w której był zamek Lupina. Z każdym pokonanym odcinkiem Lukas robił się coraz bardziej przerażony. Po dotarciu do celu dzieci zeszły z mioteł, którepo chwili wzięły pod pachę.
-Honoroma!-krzyknął Mateusz. Po czym otworzyły się wrota siedziby czarodzieja. Dzieci szły w ciszy, bo przecież nie na co dzień chodzi się po tak mrocznym miejscu samemu. Po wczorajszej naradzie  bohaterowie wiedzieli, gdzie iść, a gdy już znaleźli się na miejscu, Lukas zaczął głośno przełykać ślinę.
-Przymknij się!-szepnęła Łucja przed ogromnymi drzwiami.-Honoroma!
W zamku zaskrzypiało, a po chwili dzieci mogły już wejść do środka. Mateusz wiedział, że zaraz spotka ich coś przykrego, bo przejście przez taką twierdzę było niemożliwe. Wtem, jak na zawołanie w kierunku dzieci zaczęły tryskać iskry, przed którymi ledwo co się obronili. W rogu pokoju siedziała skulona Jane. Dzieci dostrzegły ją od razu w tych ciemniościach.
-Chodź, uciekamy!-krzyknął Mateusz, po czym złapał dziewczynką za rękę. Przestraszona dwunastolatka  od razu wstała i zaczęła biec w stronę wyjścia. Nagle wyłonił się Lupin.
-Nie tak szybko panienko! Steven! Martin! Łapcie ich!
Wtem zza ściany wybiegło dwóch mężczyzn podobnych do Lupina. Dzieciom ciężko było się obronić przed mocnymi zaklęciami, ale przebiegli przez całą twierdzę czarodzieja. Połorzyli swoje miotły na ziemię.
-Do mnie!-krzyknęła trójka bohaterów  i oczywiście na to hasło miotły poderwały sie z miejsca.
-Jane, ty lecisz ze mną.- odparł Mateusz.
Drogę powrotną pokonali pięć razy szybciej, przez co nawet pomocnicy Lupina nie mogli ich dogonić. W Pranie zastali wszystkich mauczycieli i dzieci, którzy wiwatowali podczas, gdy Mateusz, Jane, Łucja i Lukas zsiedli z mioteł.
          Na powitanie uczniów została urządzona uczta, na której wszyscy wychwalali tę trójkę dzieci. Na zakończenie uroczystości nad Pranem zawisła wielka wstęga z napisem: "Dobro zawsze wygrywa ze złem". Bohaterowie myśleli tylko o jednym."Taki mały wyczyn,a taka duża uroczystość'
Tonia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz