Strony

niedziela, 2 listopada 2014

Kraina Eola


W tegoroczne wakacje odwiedziłam mojego wujka Krzyśka, który mieszka w Holandii, niedaleko od Amsterdamu. Wszystkie walizki były już dawno spakowane, więc wsiadłam do samolotu ze starszą siostrą Kasią, dziadkami i polecieliśmy. Miła pani stewardesa przyniosła ciepłą herbatkę. Zrobiło mi się bardzo przyjemnie i tylko na chwilę zamknęłam oczy...
Za szybą płynęły pierzaste chmurki. Pomyślałam, że wyjdę przez okno i spróbuję ich, czy są tak samo słodkie, jak wata cukrowa. Gdy tylko wzięłam kawałek do buzi, podszedł do mnie starszy pan z siwą brodą i powiedział:
- Dzień dobry dziewczynko, nazywam się Eol, władca krainy wiatrów. A Ty, jak masz na imię?
- Jestem Karolina - odpowiedziałam zdziwiona.
- Witaj Karolinko. Nie zjadaj moich chmurek, to dla mnie bardzo ważne - poprosił.
- Dobrze, ale dlaczego to takie istotne? - zapytałam.
- Służą m i one do ochrony przed psotami moich podopiecznych - rzekł starzec.
- Jakimi psotami? A kim są w ogóle Twoi podopieczni?
- Mam ich czterech: Boreasz, bóg północnego wiatru, Notos - południowego, Zefir - wschodniego i      Euros-zachodniego. Najgorszy jest Boreasz, ciągle mam przez niego zachlapane ludtra w zamku.
- Jak to możliwe? - spytałam.
- Ten bóg północnego wiatru, wywołuje tak silne burze na morzu, że gdyby nie moje obłoczki, to      wszystkie krople wody wpadałyby do salonu. Na szczęście, są tylko na lustrach w holu.
- Ojejku! Rzeczywiście, masz z nim utrapienie. Już nie będę zjadała twoich chmur, chociaż  wyglądają pysznie - obiecałam.
- Dziękuję, grzeczna dziewczynko! Jak dotrzesz do celu, na pewno dostaniesz w nagrodę prawdziwą watę cukrową - zapowiedział.
- Do widzenia i miłej podróży - odparł i uśmiechnął się władca.
Wróciłam do samolotu, usiadłam na swoim fotelu i otworzyłam oczy. Babcia powiedziała mi, że jesteśmy już niedaleko. Dziadek poczęstował mnie cukierkiem, a Kasia dodała, iż jak dotrzemy na miejsce, to Krzysiek kupi nam ogromne waty cukrowe. i puściła do mnie oczko.

Koralik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz