Strony

poniedziałek, 24 listopada 2014

Wizyta w królestwie boga wiatru cz. 1

  Pewnego wietrznego, jesiennego popołudnia, gdy wyjmowałam pocztę ze skrzynki zobaczyłam, że dostałam list od Eola- boga wiatru (nie zdziwiłam się zbytnio, ponieważ go znałam, ale opowiem o tym innym razem). W swoim liście oznajmił, iż przeprowadził się na Wyspy Lipatryjskie (zwane Eolskimi) do nowego pałacu i prosił, żebym go odwiedziła i obejrzała jego nową siedzibę.
  Z chęcią się zgodziłam i  odpisałam, że go odwiedzę.Wizyta miała się odbyć w sobotę po godzinie czternastej. Byłam bardzo podekscytowana, w końcu niecodziennie zwiedza się pałac boga wiatru! Nie wiedziałam tylko jednej rzeczy, a mianowicie jak miałam się dostać na Wyspy Lipatryjskie? Bóg Eol nie napisał mi w liście, jak trafić do jego pałacu. Zrezygnowana usiadłam na łóżku. No cóż, jak widać, jednak nic z tego nie wyjdzie.
 A jednak następnego dnia (był to piątek) rano otworzyłam okno w pokoju i na chwilę z niego wyszłam, a gdy wróciłam, przy doniczce z aloesem na parapecie leżał niewielki pakunek, a przy nim kartka, która okazała się liścikiem o następującej treści...
Kriss

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz