Strony

niedziela, 30 listopada 2014

Kryształowe schody

Dawno, dawno temu w potężnym królestwie we wschodniej części świata żyli czterej bardzo mądrzy i starzy ludzie. Pewnego dnia odkryli w fundamentach zamku okazałe kryształy z których stworzyli magiczne schody zabierające swego właściciela w każde miejsce we wszechświecie. Żeby ich wynalazek nie wpadł w niepowołane ręce ukryli go w gęstym lesie. Póki żyli schody były całkowicie bezpieczne, lecz gdy ich zabrakło mogły być łatwo skradzione. Mimo , że może się wydawać iż takie schody w złych rękach nic nie zrobią, ale były one magiczne ,a takie przedmioty zawsze mogą wywołać katastrofę. 100 lat po stworzeniu schodów na szczęście nadal były ukryte w lesie, choć nie długo miało się to zmienić........
Ale miałam dziwny sen!-powiedziałam sama do siebie śpiącym głosem-Chciałabym mieć takie schody, nie musiałabym wcześniej wstawać żeby zdążyć do szkoły!-Lecz dziś była sobota więc nie miałam się czym martwić. Ubrałam się, zjadłam śniadanie, a ponieważ była piękna pogoda wybrałam się do lasu. Dzisiaj rozpierała mnie energia. Postanowiłam zajść dalej niż zwykle w głąb lasu. W pewnym momencie usłyszałam delikatny niczym szum liści odgłos wody. Zdziwiłam się gdyż o ile mi było wiadomo nie było tu niczego takiego. Jak bardzo się myliłam! Część puszczy w którą weszłam wyglądała jak ogród. Był to nieduży obszar. Na środku znajdowało się małe jeziorko błyszczące jak skrzydła ważek. Wszędzie rosły kwiaty i dało się słyszeć uroczy świergot ptaków. Podeszłam do wody żeby zanurzyć ręce gdy zobaczyłam na jej dnie cudowne schody bliźniaczo podobne do tych z mojego snu. Popatrzyłam na nie i pomyślałam o tym jak cudownie byłoby dotknąć ich i upewnić się ,że naprawdę istnieją. W tym momencie schody magicznie pojawiły się nad taflą wody. Ustawiły się tak że można było bez problemu przejść nad jeziorkiem. Postanowiłam na nie wejść a gdy stanęłam w ich połowie zatrzymałam się i z tej perspektywy oglądałam leśny ogród. Zaczęłam myśleć o tym że to miejsce wygląda jak ogród botaniczny do którego często chodzę. Nagle usłyszałam szum, wszystko zawirowało, ja stałam w centrum botanicznego ogrodu a po magicznych schodach chodzili ludzie jakby stały tu od dawna. W tedy odkryłam że to wszystko jest jak w moim śnie czyli schody zabiorą mnie wszędzie gdzie zechce. Od tej pory wiedziałam już po co one są i często przychodziłam do mojego leśnego ogrodu.  :)
Tosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz